Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2011, 16:52   #28
Eleywan
 
Eleywan's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znany
Nie dotarło do mnie jeszcze całkowicie to o czym mówił ten kapłan.Cholera jasna jeszcze tego brakowało, ten dzieciak cholernie mocno krwawi.
-Pani go położy szybko!
Matka spogląda na mnie niepewnie, boi się pewnie, że zamiast pomóc to zaszkodzę.
-Studiuje medycynę! Nie ma wyboru!
Kutwa, chciałbym być tak pewnym jak ton mojego głosu.Kobieta delikatnie położyła dziewczynkę. Jak najszybciej mogłem znalazłem się przy niej, cała zalana krwią zidentyfikowałem źródło krwotoku, tętnica szyjna.Nie jest dobrze ciężko taką ranę jest zatamować.Karetka nie dojedzie.Nie ma czasu na rozmyślanie trzeba działać.Zrywam z siebie koszulkę. I zwijam ją w kłębek.
-Julio! Przytrzymaj tutaj.
Dziewczyna zastosowała się do polecenia i uciskała ranę.Nadal obficie krwawi.Sprawdzam oddech i akcje serca.Kurwa....Nie oddycha.
Przystępuje do resuscytacji.Na każde trzydzieści uciśnięć dwa wdechy, ręce zaczynają piec, już 7 cykl i nadal bezskuteczny.Doszło do mnie że nic nie poradzę.Zgon.Łzy zaczęły mimowolnie płynąć.Ale następne zdarzenia były jedne z dziwniejszych w moim obecnym życiu.
Julia jakby się intensywnie skupiła, tak jakby chciała zasnąć po czym jej ręka zaczęła świecić.Położyła mi ją na ramieniu. Wstąpiły we mnie tak jakby nowe siły przystąpiłem ponownie do reanimacji.Ale gdy tylko położyłem ręce na dziewczynce z nieba zstąpił słup jaskrawego światła wprost na nią.Uniosła się delikatnie nad ziemie.Wyglądało to co najmniej jakby duch wrócił do jej ciała.Mało tego, że przywrócone zostały podstawowe funkcje życiowe, ona nie miała rany!W tym samym momencie przeleciał piękny ptak i zrzucił złote piękne pioro.Kutwa! Znam tego ptaka. W podstawówce czytaliśmy legęde i wizurunek był identyczny.To Hou-Ou feniks.
Dziecko wstało jakby nigdy nic i wtuliła się w pierś matki. Ta z kolei nie płakała już z żalu tylko z radości. I w japońskim skłonie dziękowała nam za uratowanie życia.
-Nie ma za co dziękować, cieszę się ,że nic jej nie jest.Proszę mimo to odwiedzić szpital i ją zbadać.
Na moje ostatnie słowa matka naglę się zerwała i z dzieckiem na rękach pobiegła przed siebie. Pewnie do szpitala.
Gdy ja byłem zajęty oglądanie pióra Julia rozmawiała z kapłanem.
-Jak można oczyścić miasto?
Kapłan się wyraźnie zdziwił.
-Myślałem, że wy to wiecie! Zostało przepowiedziane, że nadejdziecie i oczyścicie miasto!
Julia kontynuowała serie pytań
-Gdzie jest pozostałą dwójka?
- Wskazać wam położenie innych Wybranych może jedynie Anielskie Pióro... pradawny artefakt.-
Zerwałem się na równe nogi.
-Kaplanie! Czy to to?! - pokazałem mu pióro które zgubił ptak.
 
Eleywan jest offline