Wątek: Psy Wojny
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2011, 18:47   #12
Bounty
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
Atak nie był aż tak druzgocący, jak Siedlicz miał nadzieję, że będzie. Kule zmasakrowały pierwszy szereg wroga, szarżujący rajtarzy wgnietli w błoto drugi, lecz w końcu utknęli w masie zielonoskórych. Mając za plecami palisadę i żadnej drogi ucieczki orkowie postanowili stawić desperacki opór, zaś małe gobliny wzięły z nich przykład. Szable rajtarów opadały raz po raz, odbierając życia, wrogie włócznie odskakiwały od pancerzy. Straty własne były póki co minimalne, stosunek liczebny walczących jeden do jednego - czyli korzystny dla ludzi. Jednak rąbanina mogła trwać jeszcze długo, a nie odbywała się w próżni. Pomocy mogła potrzebować jazda na lewym skrzydle oraz piechota na prawym, gdzie ten brudas Moser skrewił sprawę.

Nagle pojawiła się jednak nadzieja. Brama wsi uchyliła się. Za nią szykowali się do konnego wypadu obrońcy.
- Chwała Sigmarowi! - Zakrzyknął Vaslaw.
W tym idealnym momencie do Siedlicza podjechał Wagner i wydał rozkaz jakiego rajtar oczekiwał. A nawet lepszy. Von Seydlitz po raz pierwszy w życiu miał komenderować przeszło setką jeźdźców. Podobało mu się to.

- Na co czekacie!? - Zawołał do obrońców. Ci wreszcie ruszyli. Było tam łącznie ze trzydziestu konnych. W tym kilku rycerzy, choć tylko jeden w pełnych blachach - szlachta pogranicza była liczna, lecz niezbyt bogata. Resztę oddziału stanowili strzelcy pocztowi, strażnicy dróg i koczownicy. Teraz wypuścili strzały i bełty, po czym spadli na plecy zielonoskórych walczących z rajtarami i lansjerami wywołując natychmiastową panikę. Wzięci w kleszcze wrogowie padali jak muchy, próbując zwiewać na boki. Po chwili przedpole bramy było zaścielone zielonymi trupami. Ludzie osaczali kilka ostatnich orków.

- Do mnie! Do mnie! - Pokryty błotem i krwią Siedlicz podkłusował do obrońców wioski. - Kto tu dowodzi?
- Ja! - Podniósł przyłbicę jeden z rycerzy.
- Poprowadź panie swych ludzi wzdłuż palisady na gobliny - Vaslaw wskazał na zachód - musimy je błyskawicznie rozbić, by jak najszybciej zawrócić i pomóc piechocie! - wskazał na z kolei orczy obóz. - Rozbić, ale nie ścigać! Pojmujecie?
- Tak...
Rycerz chciał coś jeszcze odpowiedzieć, lecz von Seydlitz już odjechał.
- Rajtarzy po lewej, lansjerzy w centrum! Do szarży! Naprzód! - Ryczał.

Jazda ruszyła, niezbyt równo, lecz sprawnie. Beznadziejnie rozproszone, związane ostrzałem gobliny na sam widok zmasowanej szarży liczniejszych od siebie ludzi rzuciły się do panicznej ucieczki. Wreszcie likwidowano zagrożenie, które należało wyeliminować na samym początku!
- Pogońcie ich na tyle, żeby się nie pozbierali i zawracajcie! - Zawołał Siedlicz do lansjerów.
Rajtarię zatrzymał po rozjechaniu ledwie kilku goblinów i kazał ładować pistolety. Wyhamowali na drodze, obok konnych łuczników.
- Keller! - Krzyknął von Seydlitz do ich dowódcy. - Pędź już wspomóc piechotę strzałami!
Nie czekając na odpowiedź Horsta popędził ku koczownikom.
- Krupst! - Zawołał strażnika dróg. - Dopilnuj, żeby gobliny po tej stronie wsi się nie pozbierały, ale nie pchaj się do lasu. Pilnuj naszych tyłów.

Zawrócił do ładujących broń rajtarów.
- Marcus! - Wezwał swego zastępcę. - Przejmujesz oddział. Jedźcie już, kto nie zdążył naładować obu tego strata. Osłońcie karakolem flankę piechoty. Z atakiem na szable zaczekajcie jak się da na resztę jazdy.

Sam Siedlicz popędził zawracać lansjerów i konnych ze wsi, z których niektórzy pomimo wyraźnych rozkazów zatracili się w pościgu. Następnie zamierzał poprowadzić ich do rozstrzygającej szarży na flankę zielonoskórych i zgnieść ich między ciężką jazdą a tarczownikami. Liczył, że zieloni spróbują zajść piechotę z flanki i tym samym wejdą wprost w pułapkę.
 

Ostatnio edytowane przez Bounty : 26-04-2011 o 19:18.
Bounty jest offline