Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2011, 19:58   #110
Yzurmir
 
Yzurmir's Avatar
 
Reputacja: 1 Yzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie coś
Rozglądając się po polu bitwy, Hugo myślał o tym, że pozostali całkiem go zignorowali. Miał nadzieję, że zajęcie innej pozycji ułatwi im walkę i wyrówna szanse; skoro jednak nikt się do tego nie kwapił, najlepszym wyjściem było ich wspomóc fizycznie. Przynajmniej teraz nie targały nim już żadne wątpliwości – Otto musi zginąć. Nie wiedział, czy dym wydobywający się z jego piersi to magia, spaczenie Chaosu czy po prostu zmyślna sztuczka mająca przestraszyć wroga, jednak spodziewał się najgorszego i uważał, że nie mogą ryzykować. Ale nawet bardziej znaczącym dowodem od dymu była po prostu obecność kupca z Bögenhafen tutaj. Sam atak świadczył, iż wiedział więcej, niż im przekazał, natomiast jego zbroja, wydawane rozkazy i osobiste zaangażowanie mówiły o tym, że nie był taki poczciwy, na jakiego wyglądał. Hugo wciąż nie do końca ufał Juliette, ale był pewien jednego – Otto nie może wygrać tej bitwy.

Wesser ruszył do ataku, obierając najlepszy cel, jakim był Muł, walczący ze Skalfkragiem. Pomimo swych zaskakujących zdolności, dla dwóch wojowników nie będzie stanowić wielkiego zagrożenia, natomiast po uporaniu się z nim siła wroga powinna znacząco zmaleć. Hugo nie zdążył jednak dotrzeć do krasnoluda i jego przeciwnika, gdyż zauważył chmurę, w którą zebrał się dym wydobywający się z Ottona, oraz to, że zaczęła się z niej formować przerażająca bestia. „A jednak magia”, pomyślał z niedowierzaniem, bo choć słyszał wiele opowieści o podobnych okropieństwach – większość z nich wkładał między bajki – mimo swojej bujnej przeszłości nigdy niczego takiego nie widział. Wraz z większością walczących wpatrywał się w maszkarę, która po transformacji przejęła ciało jednego z najemników.

Po chwili otrząsnął się i z jeszcze mocniej i szybciej bijącym sercem ruszył do walki. Khazad właśnie zadał cios Mułowi i Hugo nie widział, czy zdołał go zranić śmiertelnie, czy nie. Spojrzał na dymową poczwarę atakującą Hermana i wiedział, że on również potrzebuje pomocy. Był jednak bliżej krasnoluda, zatem zdecydował, że jeśli bandyta wciąż żyje, to najpierw wesprze Skalfkraga, w przeciwnym razie skieruje się przeciwko potworowi. Nie zwlekając już dłużej, popędził w stronę wroga.

([Rzut w Kostnicy: 87] Niestety nawet z modyfikatorem +10 za szarżę nie uda mi się trafić.)
 

Ostatnio edytowane przez Yzurmir : 29-04-2011 o 12:50. Powód: drobne poprawki
Yzurmir jest offline