Sprawdzam, co z Odolanem, a potem szukam jakiegoś miejsca, gdzie mógłbym być sam (i z dala od l u d z i ). Interesują mnie górne piętra; oglądam je i szukam wyjścia na dach, skąd mógłbym być może widzieć walki. Poza tym dosłyszałem rozmowę Wiktora z jego ojcem i myślę, że w razie gdyby niebezpieczeństwo było zbyt duże, z dachu będę mógł szybko przedostać się do drugiego budynku. Myśląc o tym, zdaję sobie sprawę, że jeśli będzie to konieczne, bez wahania zostawię Odolana na pastwę losu - zresztą on i tak jest już ledwo dychającym kaleką. Z drugiej strony nie będę uciekał, o ile siły wroga nie będą naprawdę przeważające. |