Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2011, 11:07   #44
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Argena

Na odpowiedź czekała nie dłużej niż minutę. Najpierw usłyszała ciężkie kroki, potem ktoś odsunął zasuwę w drzwiach. Przed nią stał postawny mężczyzna o drapieżnych, ostrych rysach twarzy. Jego ciemne oczy świdrowały postać Argeny, jakby chciał przeszyć ją wzrokiem na wylot. I czuła, że to robi. Że widzi kim jest naprawdę, poprzez jej ludzkie przebranie.
- Witaj w mych skromnych progach - odezwał się w końcu i oderwał od niej wzrok. Jego głos był płytki i nieprzyjemny. - Jestem hrabia Vincent von Vogel i zaszczytem będzie Cię, Pani gościć. Wejdź.

Argena wydała polecenia swoim służącym i Dergo, a sama udała się za hrabią. Wnętrze budynku emanowało chłodem. Ściany pozbawione były jakichkolwiek ozdób, pomieszczenia oświetlone były zaledwie kilkoma świecami. Hrabia powiódł Argenę do dużej, centralnej sali ujmując ją pod ramię. Jego dotyk był nieprzyjemnie zimny.

Na środku pomieszczenia stał ogromny, kamienny stół. Ponad nim zwieszał się z sufitu kryształowy kandelabr, w którym płonęły świece, a światło odbite w kryształach, rzucało migoczące refleksy na kamienne, szare ściany. Przy stole stały zaledwie cztery krzesła, jedno z nich było zajęte. Siedziała w nim kobieta odziana w czarną suknię, z długimi czarnymi włosami spływającymi na ramiona. Gdy Argena weszła do komnaty, kobieta podniosła się i uśmiechnęła. Jej twarz była trupio blada, oczy podkreślone czarnym makijażem, a usta krwistoczerwone. Uśmiech był zimny i sztuczny.
- Przyjechałaś nam pomóc - bardziej stwierdziła niż zapytała. - A raczej zostałaś wezwana. Jestem Adrianna von Vogel. Wraz z mym małżonkiem chcemy byś nam pomogła.
- Tutaj, w tym odludnym zakątku zwanym Wybrzeżem Czarnej Fali, znaleźliśmy spokój. Bez przeszkód możemy oddawać się naszym pasjom i kultywować nasz styl życia. Jak widzisz, jesteśmy nieco odmienni od reszty ludzi, którzy nas nie rozumieją. Jest tylko kwestią czasu, aż ktoś przypadkowo wejdzie w portal, którym tu przybyłaś. Co gorsza może zrobić to w złym czasie, tak jak mogło się przydarzyć Tobie za pierwszym razem. Wówczas stałoby się coś bardzo złego, coś o czym wolę nawet nie mówić. Jedyne czego od Ciebie chcemy, to abyś wróciła do Klaas i przekonała wszystkich, że dalsze poszukiwania księżniczki Adrianny są niepotrzebne. Jako dowód możesz dać im to...

Zerwała z szyi mały wisiorek i położyła na stole przed sobą.
- Z pewnością to rozpoznają i może dadzą mi żyć w spokoju. Zrób to dla nas! W zamian skierujemy Cię w miejsce, gdzie znajdziesz coś czego szukasz! To niedaleko stąd. Przekonaj ich, że jestem martwa i wróć.


Irg

Trzy dni spędzone w Strath okazały się owocne, a więc nie był to czas stracony. Irg miał okazję pokosztować różnych lokalnych i sprowadzanych z daleka gatunków piw, jednak żadne nie przypadło mu szczególnie do gustu.
Cassandra niemalże cały czas spędziła w bibliotece. Gdy w końcu spotkali się wieczorem w karczmie, miała ze sobą kilka pergaminowych zwojów, które pokazała Irgowi, tłumacząc czego się dowiedziała.
- Korona nie jest mrzonką - oznajmiła odkrywczo. - Została stworzona przez starożytnego maga Neskeretha trzy tysiące lat temu. Jej stwórca przygotował też kilka innych ciekawostek, bezpośrednio związanych z artefaktem. Mniejsze artefakty zwane Talizmanami są niezbędne aby dotrzeć do zagrodzonej Tajemnymi Wrotami, Równiny Grozy. Jak mniemam nie masz owego Talizmanu, prawda?
- No to trzeba będzie go poszukać - powiedziała, gdy Irg potwierdził, że nie jest szczęśliwym posiadaczem artefaktu. - I właśnie po to zmierzamy do Wazandu. Tam masz zamiar dowiedzieć się czegoś więcej... Otóż muszę Ci powiedzieć, że to właściwy kierunek. Ale rozwiązanie problemu nie leży w samym mieście, a w górach go otaczających, w Górach Szklistych. Tam znajduje się grobowiec...

Na te słowa położyła na stole jeden z pergaminów i rozwinęła go. Na zwoju wymalowana była mapa przedstawiająca jakieś podziemia.

- To grobowiec Perula Vonna, wielkiego maga. A w księgach stoi, że był on poszukiwaczem Korony i że miał Talizman. A więc z dużym prawdopodobieństwem ów Talizman znajduje się przy jego ciele. Kiedy wyruszamy?

Okazało się, że ze Strath wiedzie trakt w kierunku Przesmyku Wiatru, omijający zarażoną Dolinę Bruss. Wystarczy tylko przejechać niebezpieczny odcinek Czarnych Bagien, gdzie pełno jest zjaw i widm, niepokojących wędrowców. Irg szczególnie nie wzruszył się tą informacją i już następnego ranka wyruszyli w drogę.
 
xeper jest offline