Ray
Działania przy bankomacie przebiegły bez problemów. Choć przy takich wydatkach to w tym tempie będzie spłukany w kilka dni. Gdzieś musiał zarobić i to szybko. Alt to potem, najpierw musi się wyspać, może ten tępy ból głowy minie w końcu. Bo choć tabletki pomagały to nie tak jak powinny.
Wszedł do mieszkania. Rano gdy je opuszczał nie spodziewał się, że kumple sprzeda go włoskiej mafii i strzeli mu w głowę. Rozebrał się i zawinął łachy w foliowy worek. Prysznic przyniósł ulgę, choć kąpiel z klamką zatknięta za rurę prysznica „na w razie czego” psuło mu humor. Jerycho
Droga do Czarnego zajęła mu ponad wie godziny. Kluczył i kombinował gdy tylko zobaczył cos podejrzanego. A każdy gliniarz i każdy żółtek stanowili potencjalne zagrożenie. Oczywiście większość żółtków nie miała nic wspólnego z jakuzą. Ba, nawet nie byli japończykami, ale kto by ich tam rozpoznawał. W końcu zobaczył znajome grafiti, był prawie u celu. Obszedł budynek na około i szybko przelazł przez siatkę. Ledwo przeskoczył usłyszał szczęk odciąganego kurka. - Przewietrzyć ci rozum?
- Byłem umówiony… - Jerycho odwrócił się do mówiącego.
- Kurwa… a myślałem że sobie dziś kogoś kropnę – niski murzyn w czarnej czapeczce schował gnata za pasek spodni. – Właź, czarny na ciebie czeka.
Popatrzył w dół.
- Kurwa… nie kłamałeś że wpadłeś w gówno. Weź wyjeb to tutaj bo całą chatę nam zasmrodzisz. Ray
Odświeżony Ray zwalił się na łóżko. Miał jeszcze na tyle jasności umysłu by wsunąć pistolet pod poduszkę nim zapadł w sen.
Ranek powitał go kolejnymi wieściami, równie nieprzyjemnymi. W radiu trąbili o serii strzelanin, jedna w domu Jerycho, druga w magazynie niedaleko stamtąd. O ile o pierwszej miał informacje z pierwszej reki to druga go zainteresowała, gdy powiedziano, iż światkowi widzieli uciekających z miejsca starcie azjatów. Wśród ofiar była dwójka białych. Zidentyfikowani jako Irma Gladstone i Jack Waker. Ray wiedział czyja to robota… Jerycho
Gdy już doprowadził się do porządku, wizualnego jak i zapachowego zasiadł z Czarnym trzymając browca.
- Na papiery musisz trochę poczekać. Zaraz Zico cyknie ci fotkę. Zico, kurwa długo jeszcze będziesz tu szedł?
- Poleciał po aparat do domu, wczoraj robił sesje swojej lasce.
- Debil. Dobra, no to opowiedz co tam u ciebie i co masz zamiar potem robić? |