Staram się wysiec sobie przeklętym mieczem drogę do naszej kościelnej barykady. Najszybciej jak tylko się da. Mam zamiar mordować zbirów z dziką furią by to zrobić. Liczę, że dzięki właściwościom miecza mi się uda(siła powinna już do mnie napływać). Jeśli mi się udało każę obrońcom podpalić ogień na zewnętrznej barykadzie ławkowej przed wozami. Pozwoli nam to strzelać. Kiedy będzie już można to chowam Tyrflinga do pochwy i biorę łuk.
Jeżeli znikające postaci nie działają na mój miecz, to lekko zranię jednego z obrońców, niby przypadkiem, najlepiej w nogę. Byleby tylko się wzmocnić. |