Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2011, 22:33   #182
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ktoś chyba potrafił czytać w jego myślach. Jemu również przyszło to do głowy, ale po prostu nie zdążył się tym pomysłem podzielić z innymi. Ale nie miał zamiaru narzekać - skoro tyle osób myśli o tym samym, to pomysł jest bardzo dobry. Albo gorszy, niż zły...
Uśmiechnął się pod nosem i poszedł rozejrzeć się za jakimś domkiem, nadającym się tak do zamieszkania, jak i do obrony.

Chatka na skalnej półce, do której zdecydowali się tymczasowo wprowadzić, zdawała się spełniać oba te kryteria. Obszerna na tyle, że nawet większa kompania mogłaby się tu pomieścić, położona była w takim miejscu, że ewentualni napastnicy mieliby utrudniony dostęp.

Chętnych do penetrowania domu było aż za nadto, dlatego też Markus zostawił innym sprawdzenie odnalezionej piwnicy i wyszedł na zewnątrz.
Elfa nigdzie nie było, za to Zacharias badał jakieś odnalezione ślady. Niezbyt, jak się okazało, sympatyczne. Odcięta łapa jakiegoś zwierzostwora sugerowała, że w starciu z orkami brali udział jacyś nietypowi przeciwnicy.
Kawałek dalej, na skalnym podłożu, Markus odkrył kolejne ślady krwi. Całkiem jakby jednoręki osobnik usiłował uciec, krwawiąc z zadanej rany. Ślady był na tyle wyraźny, że Markus zdecydował się iść kawałek tym tropem.
Machnął ręką, by zwrócić na siebie uwagę Zachariasa.
- Pójdę kawałek za śladami tej krwi - powiedział cicho.
Albo rannego zabrali kamraci, albo też niedługo trafi się na trupa. A wtedy się okaże, kto zacz.

Z kuszą gotową do strzału Markus ruszył po krwawej ścieżce. Nie miał zamiaru zbytnio się oddalać. Kilkanaście, parędziesiąt kroków najwyżej
 
Kerm jest offline