Oren po przebudzeniu nie czuł się najlepiej. Świat był trochę zielonkawy i jakby się kołysał. Ponadto po chwili pojawił się okropny ból głowy i susza w ustach. Nie mógł przecież w takim stanie iść walczyć z jaszczurkami. Wypił więc klina z pierwszego lepszego dzbana który stał na stole, zagryzł zimnym kapłonem i ruszył wraz ze swoimi towarzyszami. Na szczęście szybka kuracja zadziałała i świat odzyskał kolory, a i samopoczucie nieco się polepszyło.
__________________ Skoro jest dobrze, to później musi być źle. A jak jest wspaniale, to będą wieszać.
(Z dzieła Sarturusa z Szopinberga „O rozkoszy bycia obywatelem Imperium”) |