Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2011, 22:32   #184
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Gdy usłyszał reprymendę krasnoluda, aż fuknął ze złości. Co niby jest takiego złego w ciskaniu kamieniami do stawu? Jak był mały to wraz z Bobem i Klausim całymi dniami rzucali kamienie i patyki do jeziorka albo zabawiali się w puszczanie kaczek. I skąd taka wrogość w krasnalu? Może i on już został opanowany przez owe dziwne szepty, które podpowiadały mu wrogość w stosunku do Zachariasa? Niziołek na wszelki wypadek zaprzestał miotania kamieni w wodę i odszedł na bezpieczną odległość od Twardego, cały czas patrząc na niego, jakby obawiając się, że krasnolud może go zaatakować. Chwilę potem, gdy znalazł się za plecami Eckhardta nie omieszkał pokazać Twardemu języka.

- Tak, to doskonały pomysł z tym odpoczynkiem - poparł elfa i Gyntera. Właściwie to był głodny i chętnie uciąłby sobie drzemkę. Zaraz ruszył w kierunku skalnych domostw, wypatrując takiego, które nadałoby się na bezpieczne schronienie. Wybrali położony wysoko dom, zlokalizowany na skalnej półce. Wspięcie się tam nie nastręczało żadnych problemów, miejsce jednak doskonale nadawało się do ewentualnej obrony, gdyby ktoś postanowił je zaatakować.

Nim jednak dane było Zachariasowi odpocząć i podjeść co nieco, trzeba się było rozejrzeć. Elf ruszył na rekonesans po jaskini, pozostali zajęli się przeszukiwaniem domu. Jako, że niziołek już wcześniej jeden z takich budynków zbadał, teraz wyszedł na zewnątrz i z zaciekawieniem badał okolicę. Zaraz natrafił na prymitywną broń, która z pewnością musiała należeć do jakiegoś orka. Obok broni leżała zakrwawiona, odcięta łapa. Zacharias ostrożnie dźgnął ją siekierką, jakby obawiając się, że kończyna może ożyć.

- To chyba był jakiś ogr albo inny mutant - orzekł z miną znawcy, gdy obok niego pojawił się Markus i z zaciekawieniem badał łapę i inne ślady. Gdy w ręku człowieka pojawiła się kusza, Zacharias wiedział, że coś się szykuje. Sam wyciągnął siekierkę i przyświecając pochodnią trzymaną w drugiej ręce, ruszył tuż za Markusem. Był niezwykle ciekaw co kryje się w mroku i czy znajdą tam trupa bez jednej ręki.
 
xeper jest offline