Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2011, 20:21   #84
Klamka
 
Reputacja: 1 Klamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodze
Gdy żołnierze weszli do pomieszczeń laboratoryjnych, od razu mogło rzucić im się w oczy ciało pocięte jakimś tępym narzędziem. Lee starał się zwrócić wzrok w inną stroną, skupiając się na naukowcach. Nerwy spadochroniarzy były tak naciągnięte, że wystarczyło aby niemcy zwrócili wzrok ku aliantom, by rozpętało się piekło.
Tym razem wyglądało to inaczej, naukowcy przewracali stoły i chowali się za szafkami. Nie dawało im to dostatecznej ochrony przed kulami karabinów szturmowych, jednak utrudniało to celowanie. Kule świstały, słychać było jak odbijają się od podłóg i ścian.

W laboratorium znajdował się biały parawan, zza którego tym razem obaj żołnierze słyszeli wołanie o pomoc.
- POMOCY!
- Jasna cholera, Lambert, słyszałeś? Ktoś woła o pomoc!

Teraz, każdy ich strzał zaczął być bardziej przemyślany, aby przypadkiem nie trafić kogoś lub czegoś co znajdowało się za zasłoną. Nie był to wielki problem, jednak z megafonów dobiegł głos Agenta.
-Nie mogę nic zrobić! Wszystko padło, grodzie się pozamykały! Uważajcie na siebie!
W głowie Lee pojawiły się różne myśli. Psia mać, mam nadzieję, że to co mówi jest prawdą i wszystko padło SAMO... niee, to raczej nie możliwe, jakby chciał nas zabić to zrobiłby to wcześniej

Lee powiedział wyraźnie do towarzysza -Jesteśmy zdani na siebie. Musimy szybko rozprawić się z tą sytuacją
Żołnierze zaczęli szybciej zbliżać się do naukowców, strzelając do nich nawet z odległości wyciągnięcia ręki, tak było bezpieczniej.
Zmęczeni i z żyłami pełnymi adrenaliny dotarli do białego parawanu zostawiając za sobą śmierć. Był to straszny widok, jednak to była wojna, tu nie ma czasu na uczucia.
Trzeba przeżyć.
 
Klamka jest offline