Richard zatrzymał się w rowie i odwrócił się do swoich ludzi. Ściskał mocno swojego Garanda, może nawet za mocno.
- Okey panowie, idziemy dalej. Pamiętajcie nie strzelamy, chyba ze będą strzelać do nas. Wynn jeśli tylko zaczną do nas strzelać, łap za radio i wzywaj ostrzał moździerzowy pocisków dymnych na przedpole. Jak tylko przysłoni nas chmura dymu,to ruszamy. Zachowujcie odstępy! Nie chcę stracić naraz dwóch ludzi. Dobra ruszamy.
Odwrócił się i dalej w pozycji kucznej ruszył rowem. |