Wątek: Psy Wojny
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2011, 15:48   #16
Bounty
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
Von Seydlitz zaklął siarczyście gdy jeźdźcy wilków pokrzyżowali mu plan oskrzydlenia i szybkiego rozbicia zielonej piechoty. Na prawej flance piechota ludzi cofała się pod naporem orków. Ogólna sytuacja nie była jednak zła, tyle że zwycięstwo nie będzie tak łatwe, no i drożej okupione. Wagnera nie było nigdzie widać, więc Vaslaw wciąż dowodził całą jazdą. Podobało mu się to, lecz czuł też brzemię odpowiedzialności. Krążąc między oddziałami zatrzymał się koło konnych łuczników.
- Atakuj na szable! – Krzyknął do Kellera. – Rozpędź gobliny w obozie, wyjdź na tyły orków i strzelaj im w plecy!
Ludzie Horsta ruszyli a Siedlicz pomknął ku reszcie kawalerii. Połowa wilczych jeźdźców zaszarżowała wzdłuż palisady.
- Na nich! Uderzyć na nich z flanki! - Wydarł się na lansjerów po czym dołączył do swych rajtarów. Na rajtarię sypały się strzały drugiego oddziału goblińskiej jazdy nie czyniąc wszak większej szkody.
- Marcus! – Vaslaw zawołał swojego zastępcę. – Weź pół szwadronu i spadnij im na tyły – wskazał na gobliny szarżujące wzdłuż palisady.

Zamierzał okrążyć i czym prędzej zgnieść ten oddział wilczych jeźdźców między jazdą z wioski, lansjerami i połową rajtarów. Przyparta z trzech stron do palisady zielona kawaleria zostanie zmiażdżona, o ile nie przyjdzie jej prędko z pomocą druga grupa. Aby temu zapobiec von Seydlitz zostawił w odwodzie jedenastu rajtarów i kazał ładować pistolety. Gdyby druga grupa zaatakowała go bezpośrednio zamierzał cofnąć się, odciągając ją od okrążonych ziomków. Gdyby ruszyła zielonym kumplom na pomoc planował spaść na nią z boku. Liczył jednak na to, że te ćwierć setki wyjców widząc znaczną przewagę ludzi i rzeź kamratów ograniczy się do ostrzeliwania z łuków. Na to zamierzał odpowiedzieć kulami.

Bitwa weszła w decydującą fazę. Gdy okrążony oddział wilczych jeźdźców zostanie zniszczony, Siedlicz pośle jeszcze lansjerów i obrońców wsi na pomoc piechocie, rajtarami wiążąc resztę zielonej kawalerii. Ładując pistolet napawał się widokiem bitwy a krew buzowała mu w żyłach. Był pewien zwycięstwa.
 

Ostatnio edytowane przez Bounty : 04-05-2011 o 15:52.
Bounty jest offline