Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2011, 22:09   #197
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Gynter przyjął swoją szablę z widoczną ulgą na twarzy. Był rad, że rodowa broń trafiła z powrotem w jego ręce. Po chwili do domostwa wkroczył Ral'el, który czekał na zewnątrz do ostatniej chwili.
-Idą tutaj. Bądźcie cicho...- syknął, sięgając prawicą po strzałę z kołczanu. Elfie strzały ostatnio zawodziły, jednak Ral'el nie wyglądał jakby chciał się pogodzić z losem i czekał aż nadarzy się okazja by udowodnić swoją wartość.
Ci, którzy posługiwali się bronią dystansową, Markus z kuszą, elf z swym łukiem, oraz Zacharias z siekierą gotowy by cisnąć w pierwszego, lepszego wroga, który pojawi się w zasięgu ich wzroku.
Przy drzwiach czekali wojownicy. Niezawodne khazady, którzy stanowili zabójczy duet, oraz Gynter wraz z Eckhardtem.

W końcu skrzekliwe głosiki zielonoskórych pokurczy stały się tak głośne, że kompani nie mieli wątpliwości, iż stwory są już blisko. Gobliny minęły drzwi do budynku przechodząc obok, zupełnie obojętnie. Śmierdzące stwory były za bardzo zajęte rozmową, że nie zauważyli nawet bytności kogoś w bliskim otoczeniu. Kamraci odetchnęli z ulgą.
-Pójdę za nimi jakiś kawałek.- szepnął elf -Nie traćcie czujności.- dodał po chwili, po czym wychylił głowę na zewnątrz, widząc zaś że nic mu nie grozi wyszedł bezszelestnie. W tej grobowej ciszy dało się niemal usłyszeć bicie serc, oraz szybki oddech zestresowanych współtowarzyszy.
Czekali niecierpliwie na powrót Ral'ela nie opuszczając gotowej do boju broni. Tylko Thrunmir trząsł się nerwowo, co jak podejrzewali kompani było spowodowane odpuszczeniem kolejnej potyczki.

-Odeszli. Chyba szukali pogromców tamtych orków. Możecie zapalić światło.- oznajmił elf. -Odpoczywajcie. Ja zostanę na straży na zewnątrz. Zaczaję się gdzieś na dachu.- zadeklarował, po czym skinął głową w stronę Markusa i wyszedł z budynku. Towarzysze mieli czas i sposobność by wspólnie odpocząć. Aura miejsca, dziwne głosy w głowach, oraz dziwna przypadłość Gyntera skutecznie utrudniały im jakiekolwiek formy relaksu i odpoczynku.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline