Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2011, 13:47   #232
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ile prawdy tkwiło w słowach szanownego gospodarza? Trudno było to ocenić. Z pewnością sporo. A ich konie były zmęczone i mogłyby nie znieść trudów ucieczki. Co prawda gdyby napastnicy przedarli się przez palisadę, to wierzchowce i tak by były stracone, ale lepsze to, niż stracić głowę.
- Zabierzmy kapłana do piwnicy - zaproponował Gotfryd, po czym dał dobry przykład, idąc do góry po chorego.
Gdy kapłan znalazł się już w piwnicy Gotfryd pobiegł do stajni. Samo siodło nie było mu potrzebne (po co miałby je targać na grzbiecie, gdyby miał iść pieszo po stracie konia), ale sakwy i koc lepiej było mieć pod ręką.
Zostawił je przy zejściu do piwnicy, a sam stanął przy oknie z gotową do strzału kuszą.
- Macie może jakieś zapasowe? - wskazał na leżącą na podłodze kuszę. Jak kto lezie przez palisadę, to stanowi łatwiejszy nieco cel i warto taką chwilę wykorzystać.
Dorzucił do swego zapasu jeszcze kilka bełtów. Teraz tylko pozostawało czekać na to, co zrobią napastnicy. Może, nie mogąc sforsować bramy, dadzą sobie spokój i wrócą do lasu.
 
Kerm jest offline