Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2011, 15:14   #17
one_worm
 
one_worm's Avatar
 
Reputacja: 1 one_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputację
Wieczorny chłód dawał się we znaki, jednak wesoło trzaskające płomienie dawały ciepło. Siedzieliście już całą trójką przy ognisku z braku-laku lepsza kompania trójosobowa, aniżeli dwu. Czas płynął powoli, na niebie zabłysnęły pierwsze gwiazdy, piękny zachód słońca, który niewątpliwie był taki, był zasłonięty przez las i drzewa. Była to wasza pierwsza wyprawa poza mury Kaer Morhen. Dla maga zaś pierwsza taka sytuacja, w której mógłby uzyskać dostęp do osoby związanej, chcąc, niecącą z Lożą Czarodziejek.
-Zatem powiadasz-- rzekł nieznajomy- uczniu Triss Merigold, że zostałeś przyjęty przez nią na termin?- Suir kiwnął głową. Był jakby trochę wycofany, pełen podziwu, widziałeś to w oczach. Nie był to jednak podziw jakiegoś wieśniaka, a raczej osoby, która kiedyś sama miała szansę osiągnąć coś w życiu, stać się magiem.
- Tak, Triss przyjęła mnie na termin do siebie- Potwierdził chłopak- Dawno temu… nie wiem, czytałem o szkołach dla magów ale… nigdy w takiej nie byłem – Czuć było z jego głosu jakby wstyd- To…no…my jedziemy na wyprawę, świat poznać. Triss nam powiedziała, że jesteśmy już dorośli na tyle, by sami zająć się sobą i możemy jechać sami, bez nianiek- Mówił to z dumą, zaś ostatnie zdanie podkreślił. Woda bulgotała delikatnie, a cykady rozpoczęły swój nocny koncert. Konie rżały, skubiąc trawę na popasie. Burczało zaś wam wszystkim w brzuchach. Mag wyciągnął patelnię i pokroił kiełbasę
-Bo to jest tak, że Midave i ja…no jedziemy…wiesz, polować na potwory- Wrzucił patelnię na ogień, kroił cebulę. Zapachniało. Zapewne będzie jajecznica. Mideave… tak… Zaraz, czy ona czasem nie jest zaginioną księżniczką, za którą Foltest wyznaczył nagrodę piętnastu tysięcy orenów? A przeciwnicy polityczni zapewne daliby jeszcze więcej, szczególnie Nilfgaard?
Suir wbił jajka.
E, na pewno nie, chociaż plotki wspominały, że dziewczynkę zabrał wiedźmin.
- No i tak podróżujemy…zaczęliśmy- Poprawiła dziewczyna z pewną dozą zgryźliwości.
Jajka zostały wbite, jajecznica smażyła się i po chwili była gotowa.
- Dokąd się udajesz?-Zapytała Mideave
-A u Triss… cóż, wszystko w porządku- Wtrącił na szybko Suir i zamknął się chowając się w swojej jajecznicy. Dziewczyna obrzuciła go takim spojrzeniem, że dziwnym to nie było.
Cykady grały.
Byliście coraz bardziej zmęczeni...
 
one_worm jest offline