Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2011, 18:50   #26
Kizuna
 
Kizuna's Avatar
 
Reputacja: 1 Kizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodze
Trzęsło jak cholera. Czy ten chłopak specjalnie szedł po wybojach? Cóż, mógł ją zostawić więc lepiej stwierdzić, że nie robił tego specjalnie. Dał jej nawet swoją bluzę. Łał, czyżby świat nie zszedł na psy? Chociaż... wypadałoby powstrzymać tego typu myśli i pozostać przy wdzięczności za pomoc. Zaprowadził ją do jakiejś szkoły albo internatu. Jednak internat, nie widać było tutaj chyba sal. A może szkoła? Głupie rozważania. Ciekawe jak wyglądała jej rana? Chyba oczywiste było, że sama na nią nie patrzyła. Została położona na czymś co nie było podłogą. Wielki sukces. Wreszcie coś co nie doprowadzi do tego, że ją tyłek rozboli.

Było jakieś poruszenie. A, pewnie przez jej ładną, małą ranę na ramieniu? Tak, była piękna choć sama Anastazja na nią nie patrzała. Po prostu widok własnego ramienia uwalonego krwią ze sporawą dziurą nie jest czymś co by zniosła od tak. I czyżby stał się cud? Chłopak, który ją tu dotaszczył podał jej kubek. Widać było, że nie jest to woda i dzięki Bogu, bo wodą to mogła co najwyżej polać włosy. Przyłożyła brzeg kubka do ust i przechyliła go, nie żałując ani odrobiny. Choć właściwie to nie dała zbytnio sobie w palnik bo po trzech łykach musiała odstawić naczynie. Zamrugała oczyma, ledwie przełykając cisnące się do oczu łzy. Jakaś dziewczyna dobierała się do niej. Niej czyli rany, nie Anastazji. Nie to żeby miała coś przeciw, ale biorąc pod uwagę okoliczności, to chwilowo nie planowała zabawy. Dominika przedstawiła się. Czyli... wypadałoby się samej też przedstawić. Ale jak? Z oczywistych powodów raczej sama się nie odezwie. Lekko uniosła dłoń do góry i zaczęła kreślić w powietrzu litery. Przeliterowała w ten sposób całe swoje imię.
 
Kizuna jest offline