Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2011, 13:31   #204
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Stosik jedzenia na kocu Zachariasa rósł, a więc zapowiadało się na niezłą ucztę. Trzeba było tylko skombinować nieco drewna, a tym zadaniem obarczony został Gynter, który wyruszył na poszukiwania z miną, jakby od jego zadania zależały losy świata. Niziołek uśmiechnął się pod nosem. Tak niewiele potrzeba człowiekowi do szczęścia, wystarczy odrobina zaufania i jakieś zajęcie. Sam nie był pewien czy to dobry pomysł, aby oddawać Gynterowi jego broń, ale powstrzymał się od komentarza.

W oczekiwaniu na opał zajął się krojeniem suszonego mięsa na drobne kawałki. Wyglądało na to, że będzie musiał użyć całego swojego kulinarnego kunsztu, aby z tego co ma, przygotować smakowity posiłek. A może sam fakt tego, że jest niziołkiem, które w powszechnym mniemaniu były doskonałymi kucharzami, spowoduje, że jego towarzysze uznają posiłek za smaczny. Się zobaczy!

Po dłuższej chwili pojawił się Gynter, niosąc ze sobą stare krzesło. Zacharias za pomocą siekiery porąbał je na kawałki i ułożył w palenisku. Aby dobrze rozpalić, podlał drewno olejem i przyłożył ogień. Już po chwili płomienie wesoło tańczyły pod zawieszonym na haku kociołkiem, w którym bulgotała woda.
- Jak myślicie, załatwią te gobliny? - zapytał, wrzucając mięso do garnka.
 
xeper jest offline