Wątek: Niesforny Bard
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2006, 16:02   #33
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Elistan odetchnął głęboko, jakby zastanawiając się nad czymś.
- Nie jestem powodem tej klątwy, w każdym razie nic mi o tym nie widomo. To nie ja zresztą mam ten san od pewnego czasu. - Spojrzał podejżliwie na elfa ale zaraz się rozpogodził i uśmiechnął i znów wygląda jak wtedy, gdy widzieliście go pierwszy raz przy fontannie. - Chodźmy zatem.
Zgodnie wyszliście z karczmy, służebna dziewka zaraz sprzątnęła po was stolik i udała się do kuchni, ale tego już nie widzieliście.
Pogoda jest ładna, zupełnie inna niż wczorajszy deszcz. Słonce co jakiś czas przebija się przez duże, kłebiaste chmury, które wyglądają jak ozłocone gdy padają na nie promienie. Leciutki wiatr porusza lekko liśćmi tych kilku drzew, które nie zostały tu jeszcze wycięte.
Instynktownie wiedzieliście, w którą stronę się skierować. Nie szliście jeszcze tą ścieżką, ale znacie ją bardzo dobrze. Widzieliście już te domy, te bramy i okna. Aż dochodzicie do miejsca waszego przeznaczenia. Jesteście w średni zamożnej części miasta. Przed wami znajduje się nieduży domek otoczony ogrodem. Dom i przyległy ogród otacza dwumetrowy murek. W koło znajduje się kilka podobnej wielkości domów. Przed jednym z nich bawi się dwójka dzieci, umorusany chłopiec i dziewczynka ze splątanymi włosami. Patrzą na was wesoło zaciekawieni nowymi przybyszami. Ruch nie jest tu duży, ale po drugiej stronie ulicy widzicie przechodzący patrol wesoło rozmawiający o ostatniej kłótni między ich kolegami, która zakończyła się podbitym okiem jednego i złamanym palcem drugiego.
- Jesteśmy na miejscu. - Bard rozejrzał się i przygryzł wargę, przez co wyglądał jeszcze komiczniej.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline