Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2011, 16:31   #205
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Istne wakacje.
Cisza, spokój, jedzenie gotujące się w kociołku. Można było posiedzieć, odpocząć. Gdyby nie myśli o tym, jak się wiedzie krasnoludom, które wybrały się na małą wojenkę, by było całkiem przyjemnie. I może jeszcze jakaś miła dziewuszka na dodatek...
- Z tymi, za którymi poszli, mogą dać sobie radę - odpowiedział na pytanie niziołka. - Aż tak wielu tych goblinów nie było, poza tym zostaną zaskoczone. No i będzie jeszcze Ral'el.
- Powinni sobie poradzić
- dodał. Być może z większym przekonaniem, niż faktycznie odczuwał, ale troszkę optymizmu nie musiało szkodzić.

Stołeczek przyniesiony przez Gyntera imponującym siedziskiem nie był. Na ugotowanie porządnego posiłku mogło go nie starczyć. Dlatego też Markus bez wahania przystał na propozycję polegającą na zdobyciu drewna z beczek. Jednak jeśli chodziło o stawę wysłania kogoś z Gynterem, to nie bardzo miał wybór. Alessę? Zachariasa? Z oczywistych przyczyn jedna i druga propozycja odpadała.
- Pójdę z tobą - powiedział. - Rozwali się beczkę, weźmie drewno i przyniesiemy je tutaj. Łatwiejsze to, niż turlanie jakiejś baryłki. Jest tam drabina? - spytał.

Przed wyjściem zwrócił się jeszcze do jedynej kobiety w ich grupie.
- Alesso - powiedział - co byś powiedziała na to, by zrobić jedno, większe legowisko? Zmieścilibyśmy się tam razem z Gynterem, a wszystkim byłoby i wygodniej, i cieplej.
Sprawdził jeszcze, jak to miał w zwyczaju, oręż i wyszedł z chatki.
 
Kerm jest offline