Terez przełknął ślinę.
Rzemiosło jakie wykonywał jako poszukiwacz przygód nigdy nie było łatwe. Wpadanie z niewoli w niewolę, trudne decyzje, poświęcenia przyjaciół, trzymanie konających na rękach, uspakajanie ich szlochających żon i mówienie że wszystko będzie dobrze...
To było wpisane w ten zawód.
I wtedy wystąpił Widar...
- Jeśli jesteś tego pewny... - ciężko było mu mówić, będąc świadom tego, że zgadza się w wydanie kompana - idź. Jeśli to zrobisz, wpiszesz się do grona ludzi, którym zawdzięczać będziemy sukces tej wyprawy... Nie sądzę, żeby taki honorowy lud jak elfy może łamać dane słowo. Głęboko wierzę w to, że wrócisz do nas cały. - Terez odetchnął - Jeśli jednak rozmyślisz się... mogę pójść ja.
W odpowiedzi na komentarz Widara na temat elfek dodał
- Na pewno nie będzie źle, przyjacielu - Terez wyszczerzył się. |