Ksiądz uśmiechnął się, lecz nie było w jego uśmiechu wiele radości czy wesołości. Smutny, może trochę iroczniczny wyraz twarzy, a zarazem też pełen współczucia. Spojrzał na Marie jednym z najmilszych spojrzeń, poczym powiedział spokojnym tonem - Jezus rzekł kiedyś "A kto jest bez winy, niech rzuci we mnie kamieniem". A wina niewielka to pomaganie komuś, kto może być niesłusznie oskarżony nie mając pewności o co chodzi. Więc teraz, moje dziecko, zapraszam cię do biura, gdzie dokładnie wytłumaczysz mi, o co chodzi policji i co ci właściwie jest.- mówił ksiądz z pełną płynnością, jakby te słowa przygotował sobie jakiś czas temu- A jeżeli chodzi o drzwi...- wskazał na wyjście ze świątyni, poczym wyjął coś z kieszeni. Klucz- To raczej tylko ja ci je otworzę... Chyba nie masz wyjścia...- skończył i zaśmiał się cicho.
I chyba ma racje...
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |