Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2011, 01:22   #132
zgrzyt
 
zgrzyt's Avatar
 
Reputacja: 1 zgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwu
ZAKOŃCZENIE


[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=HIlp3XL4oYc&feature=related[/MEDIA]

Nagle dzieje się coś zaskakującego. Z głębi czeluści wybiega przerażony całą tą sytuacją Izera'y. Dyszy ciężko upadając przy tym na kolana. Próbuje możliwie jak najszybciej przerwać waszą walkę.

- Zostaw ich Demonie! Nie jesteś tu po to by zabijać niewinnych ludzi!

Bestia instynktownie odwraca się w jego stronę.

- A TY NIE JESTEŚ OD TEGO BY MÓWIĆ CO MI WOLNO A CO NIE! WRACAJ Z POWROTEM PILNOWAĆ WIĘŹNIA! JESTEŚ ZBYT SŁABY I ŻAŁOSNY BY UCZESTNICZYĆ W PRAWDZIWEJ WALCE!

Chłopak wyciąga przyczepiony do pasa sztylet. Próbuje złapać powietrze w płuca by móc przemówić.

- Zapominasz się bestio. Pamiętaj, że to ja sprowadziłem Cię na ten świat i ja mogę Cię z niego usunąć. Nasze dusze zostały połączone nierozerwalną więzią. Wystarczy, że umrę, żebyś Ty umarł razem ze mną.

Demon zaczyna się bezczelnie śmiać. To niesamowity widok patrzeć jak ogromne, zmutowane cielsko wydaje z siebie dziwaczny, chropowaty chichot.

- NIKT CIĘ NIE ZABIJE! CI GŁUPCY NIE MAJĄ ZE MNĄ ŻADNYCH SZANS! POTRZEBOWALI BY ARMII BY WYGRAĆ TĄ BATALIĘ! BĘDZIESZ ŻYŁ JESZCZE PRZEZ WIELE LAT! A JA BĘDĘ ŻYŁ RAZEM Z TOBĄ! BĘDZIEMY PANOWAĆ NA TEJ ZIEMI I MORDOWAĆ KAŻDEGO KTO OŚMIELI SIĘ PRZECIWSTAWIĆ NASZYM RZĄDOM! NIE POZWOLĘ CIĘ SKRZYWDZIĆ! JESTEŚ ZBYT WAŻNYM ELEMENTEM TEJ UKŁADANKI!

Chłopak wstaje na równe nogi. Patrzy prosto w oczy demona

- Nie przewidziałeś tylko jednego. Tego, że ja sam mogę sobie odebrać życie. Nie potrzebuję przy tym niczyjej pomocy.

Bestia słysząc to krzywi się. Z wolna podchodzi do młodzieńca.

- SAMOBÓJSTWO?! W IMIĘ CZEGO?! TYLKO NIE MÓW, ŻE TEGO ŻAŁOSNEGO, CHOREGO TWORU EMOCJONALNEGO ZWANEGO MIŁOŚCIĄ! JEŻELI CHCESZ SIĘ ZABIJAĆ DLA TEJ DZIEWKI TO JESTEŚ JESZCZE GŁUPSZY NIŻ SĄDZIŁEM!

Chłopak spogląda na nóż. Ściska go mocniej w dłoni. Wzdycha przy tym głęboko i przeciągle.

- Nie. W imię tego, że nie mam już po co żyć na tym świecie. Straciłem wszystko co miało dla mnie jakiś sens. A przy tym ucierpiało przeze mnie bardzo wielu ludzi. Wyrządziłem więcej szkód niż pożytku. A wszystko to przez swój głupi egoizm i niepohamowaną potrzebę bycia z kobietą. Masz rację. Jestem żałosny. Taki się urodziłem i wygląda na to...że taki już umrę.


Chłopak podsuwa ostrze noża pod swoje serce. Ręce zaczynają mu drżeć. Z kącika jego oka nie wiadomo kiedy wypływa smutna, powoli skapująca po policzku łza. Po raz kolejny zaczynają targać nim dziwne, skrajnie odmienne emocje. Wygląda to tak jakby gdyby próbował sam siebie przekonać, że to co robi jest słuszne.

- NIE WYGŁUPIAJ SIĘ! TO NIE CZAS ANI MIEJSCE NA TAKIE ZABAWY!

Demon drze się na niego stąpając nerwowo na swoich kończynach.

- A co do miłości...to też masz rację. Faktycznie jest gówno warta. Wadliwa, zmienna, chaotyczna. Jednak w naszym ludzkim życiu mimo wszystko nie ma cenniejszej wartości. Nawet jeżeli czasem trzeba wielu lat by to sobie uświadomić. Takie rzeczy rozumieją jednak tylko śmiertelnicy a nie pozbawione głębszych uczuć byty chaosu...takie jak Ty. Nie skrzywdzisz już nikogo więcej. Nie pozwolę Ci na to.

W tym momencie ostrze sztyletu zagłębia się z impetem w sercu Izeraya. Chłopak wydaje z siebie zduszony jęk. Wytrzeszcza w przerażeniu oczy gdy stalowe ostrze wbija się brutalnie w jego ciało. Z jego piersi zaczyna wylewać się krew.

- To koniec...

Wypowiada swoje ostatnie słowa po czym upada na kolana. Zaraz potem osuwa się na ziemię lądując całym ciałem w zimnym śniegu.

- NIEEEEEEEEEEEEEEEE !!!

Drze się z całych sił demon. Bestia odczuwa wszystko to samo co młodzieniec. W pewnej chwili z jej pyska wycieka krew a ogromne przerażające cielsko zamienia się szybko w szarą, skamieniałą skorupę. Szczątki te chwile potem pękają by znienacka rozpaść się na drobne kawałki, zostawiając po sobie jedynie popiół.

Stajecie osłupiali patrząc na to niecodzienne zjawisko. Atakujące was stworzenia także zmieniają się w kupkę szaro-czarnego pyłu. Ostrożnie podchodzicie do ciała chłopaka. Chcecie już powiedzieć standardowe "Spoczywaj w pokoju" gdy zauważacie, że młodzieniec wciąż jeszcze oddycha. Próbuje się przy tym z trudem poruszyć.

- Cholera. Nie myślałem, że to tak bardzo boli. Nawet zabić się nie potrafię porządnie. Proszę was...zróbcie coś...dobijcie mnie. Zakończcie już ten nędzny żywot.

W tym miejscu kończy się wasza przygoda a wy sami stajecie przed ostatecznym wyborem. Czy próbować pomóc nieszczęśnikowi i tym samym ryzykować powrót demona do waszego świata...czy może zrobić to o co was prosi i tym sposobem dać ulżyć jego zszarganej duszy.
 

Ostatnio edytowane przez zgrzyt : 10-05-2011 o 01:40.
zgrzyt jest offline