Więc telefony. Najpierw dzwonię do kliniki.
- Dzień dobry panie Geartrone, Maria Pinewood z tej strony.
- Ah, witaj moja droga. Coś się stało?
- Musze się z panem zobaczyć, będę przed 14. Czy będzie pan wtedy wolny?
- Tak, przyjedź to porozmawiamy.
Czyżby szczęście się ponownie do mnie usmiechało? Jeszcze Paul.
- Cześć Paul. Mam prośbę. Poszukuje mnie policja, musisz się dowiedzieć za co.
- Co???
- To co słyszysz. Nie żartuję. Dowiedz się za co mnie ścigają, sprawdź w telwizji, sprawdź w gazetach. To może dotyczyć czegoś co stało się wczoraj po koncercie. Sprawdź jakie zbrodnie i wykroczenia zostały popełnione w tym czasie i miejscu. I zadzwon jak będziesz już coś wiedział. Tylko szybko. I nie mów na razie nic rodzicom, bo padną na zawał.
- Eee, dobra, poszukam, zobaczę, będziemy w kontakcie.
- No. A jeśli się do mnie nie dodzwonisz to znaczy, że mnie złapali. Cześć.
Co teraz? Musze iść do łazienki, może ostatnia okazja. Trzeba zrobić ze soba porządek, związać włosy w warkocz. A co potem? Chyba czekanie. Wyglądam za drzwi biura w poszukiwaniu księdza. Zobaczę co robi, może uda się go podsłuchać.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |