Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-05-2011, 02:46   #22
Modeusz
 
Modeusz's Avatar
 
Reputacja: 1 Modeusz jest na bardzo dobrej drodzeModeusz jest na bardzo dobrej drodzeModeusz jest na bardzo dobrej drodzeModeusz jest na bardzo dobrej drodzeModeusz jest na bardzo dobrej drodzeModeusz jest na bardzo dobrej drodzeModeusz jest na bardzo dobrej drodzeModeusz jest na bardzo dobrej drodzeModeusz jest na bardzo dobrej drodzeModeusz jest na bardzo dobrej drodzeModeusz jest na bardzo dobrej drodze
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=A0M7FAoK3fM&feature=related[/MEDIA]

Sprawy przybrały nieoczekiwany bieg. Na ziemi w pomieszczeniu leżał trup. Krew sączyła się jeszcze chwile z rany ale gość z pewnością był martwy. Ubrany był w skórzany pancerz z przytwierdzonymi metalowymi, pomalowanymi na czerwono płytkami. Obok niego leżał AK-47, jednak po sprawdzeniu przez Donovana okazało się, że w środku znajdowała się tylko jedna kula. Dodatkowo, w jednej z kieszeni znaleźliście małego, brudnego pendrive'a.

- Daj mi to, podepnę go do mojego komputera. - Odezwał się Statford. Niezwłocznie wyciągnął z plecaka coś co wyglądało nie jak komputer a bardziej jak sam ekran od telewizora. Było małe i słabo świeciło. Szybka była w jednym miejscu stłuczona. Postukał w jego powierzchnię i po chwili z małego głośniczka odezwał się nieznajomy głos.



- Witajcie w Worthington, przybysze. Jeśli słuchacie tego nagrania to oznacza to tyle, że byliście wystarczająco bezczelni aby zabić naszego zwiadowcę. Przelana krew z jednej strony wymaga straty także i po jej drugiej stronie. Oko za oko, ząb za ząb. Brutalne acz sprawiedliwe. My nie chodzimy do waszych miast, waszych siedlisk i nie polujemy na wasze żony i dzieci. Nie uszanowaliście naszych praw i zwyczajów. Zbrodnia rodzi karę. Umówmy się tak ,jeśli uda wam się wyłączyć czerwone światło nim zawyje syrena - życie jest wasze. W innym przypadku kruki rozszarpią was na strzępy. Te stworzenia nie lubią jej. Syrena zacznie wyć po upływie godziny od momentu w którym zanikł na urządzeniu puls zwiadowcy. Możecie się wykupić wydając nam sprawcę. Ucieczka nic nie da. Wybór należy do was.

Głos mówiący po angielsku umilkł.

- Nie no, ktoś robi sobie z nas jaja... Wiejmy stąd, szybko. Zaraz mogą się tutaj zlecieć pozostali. - Powiedział Statford. W głosie dało się wyczuć niepewność.

Rzuciliście się ku drzwiom wiodącym na tyły budynku.


Co teraz... ?
 
__________________
War... War never changes.
The end of the world occurred pretty much as we had predicted. [...]
The details are trivial and pointless. The reasons, as always, purely human ones...
Modeusz jest offline