[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=A0M7FAoK3fM&feature=related[/MEDIA]
Sprawy przybrały nieoczekiwany bieg. Na ziemi w pomieszczeniu leżał trup. Krew sączyła się jeszcze chwile z rany ale gość z pewnością był martwy. Ubrany był w skórzany pancerz z przytwierdzonymi metalowymi, pomalowanymi na czerwono płytkami. Obok niego leżał AK-47, jednak po sprawdzeniu przez Donovana okazało się, że w środku znajdowała się tylko jedna kula. Dodatkowo, w jednej z kieszeni znaleźliście małego, brudnego pendrive'a.
- Daj mi to, podepnę go do mojego komputera. - Odezwał się Statford. Niezwłocznie wyciągnął z plecaka coś co wyglądało nie jak komputer a bardziej jak sam ekran od telewizora. Było małe i słabo świeciło. Szybka była w jednym miejscu stłuczona. Postukał w jego powierzchnię i po chwili z małego głośniczka odezwał się nieznajomy głos.
- Witajcie w Worthington, przybysze. Jeśli słuchacie tego nagrania to oznacza to tyle, że byliście wystarczająco bezczelni aby zabić naszego zwiadowcę. Przelana krew z jednej strony wymaga straty także i po jej drugiej stronie. Oko za oko, ząb za ząb. Brutalne acz sprawiedliwe. My nie chodzimy do waszych miast, waszych siedlisk i nie polujemy na wasze żony i dzieci. Nie uszanowaliście naszych praw i zwyczajów. Zbrodnia rodzi karę. Umówmy się tak ,jeśli uda wam się wyłączyć czerwone światło nim zawyje syrena - życie jest wasze. W innym przypadku kruki rozszarpią was na strzępy. Te stworzenia nie lubią jej. Syrena zacznie wyć po upływie godziny od momentu w którym zanikł na urządzeniu puls zwiadowcy. Możecie się wykupić wydając nam sprawcę. Ucieczka nic nie da. Wybór należy do was.
Głos mówiący po angielsku umilkł.
- Nie no, ktoś robi sobie z nas jaja... Wiejmy stąd, szybko. Zaraz mogą się tutaj zlecieć pozostali. - Powiedział Statford. W głosie dało się wyczuć niepewność.
Rzuciliście się ku drzwiom wiodącym na tyły budynku.
Co teraz... ?