Głupiemu nie przegadasz... Sevryk stał dalej z załamanymi rękami, wpatrując się w Sairusa. Nie dość że nie zareagował na jego słowa, to jak by nazłość poszedł paktować z tą bestią sam. Niech zginie, jego wola. W końcu głupota eliminuje się sama
Tymczasem nawet wiedza jaką udało mu się wyłuskać z odmętów pamięci, jak i z ilustracji tej że dziwnej księgi nie pomagała zbyt wiele.
Miejsce to musi być albo projekcją astralną, albo pomniejszym planem, albo też zwyczajną iluzją. A każde z tych miejsc może rządzić się swoimi własnymi prawami, co wcale nie polepszało nastroju maga.
Wyroczni nadal nie było widać, a rozmowa która tam zachodzi ma się w najlepsze.
Przywoławszy dwie magiczne dłonie, na których położył księgę, splótł ręce na piersi. Stojąc tak starał się wywnioskować coś jeszcze, lecz niewiele na to wskazywało by dało się coś jeszcze wycisnąć z tego owocu, bez specjalnego narzędzia
__________________ "Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła"
Chan |