Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2011, 14:29   #96
Potwór
 
Potwór's Avatar
 
Reputacja: 1 Potwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłośćPotwór ma wspaniałą przyszłość
- Duchy Boga-Maszyny, wspomóżcie swojego sługę i uwolnijcie jego broń aby mógł zniszczyć swych wrogów. – Zuriel szybko wyszeptał krótką litanię mającą pomóc mu odbezpieczyć broń ale widać Imperator skupiony był akurat na czymś innym niż jego uniżony sługa. –Chrzanić to – wcisnął magazynek z powrotem do ładownicy i przełączył Spectre z powrotem ze strzelania pociskami z śrutem na normalną amunicję. Nie zwrócił uwagi na to jak mocno opancerzeni są przeciwnicy ale na wszelki wypadek ustawił przełącznik trybu ognia na Man-stoppery. Pociski przeciw pancerne z którymi jego karabin powinien poradzić sobie nawet z pancerzem ceramitowym.

Wstał i szykował się do wyskoczenia zza rogu i wypuszczenia kolejnej serii w nacierających gdy w jednej z kieszeni kamizelki taktycznej poczuł narastającą serię wibracji. Auspex sygnalizował że ktoś zbliżył się zbytnio do kryjówki inkwizytora. Lewą ręką szybko wyszarpnął urządzenie z ładownicy i spojrzał na ekran. Trzy sylwetki najwyraźniej postanowiły obejść go od drugiej strony i odciąć od ewentualnej drogi ucieczki w dżunglę – nie doczekanie ich. Zuriel puścił broń pozwalając jej zawisnąć na paskach zawieszenia i wyciągnął granat odłamkowy. Pokrętłem zaraz u spodu puszki ustawił czas eksplozji na półtorej sekundy aby zmniejszyć szansę na to że przeciwnicy ładunek odrzucą w jego stronę lub uskoczą, wziął zamach i cisnął go w zaułek z którego nadchodzili.

- Pięciu Marines atakuje od północy, wyglądają jak Szarzy Rycerze. Zajmę się nimi, ale potrzebuję wsparcia!
- Ragnar, jeśli jesteś w stanie - pomóż mu! Ja postaram się zająć nieco szturmowców, aby dać wam chwilę wytchnienia.


Okrzyki towarzyszy w mikrokomunikatorze zagłuszyły dwa bliskie wybuchy ale Zurielowi udało się uchwycić sens komunikatów. Szarzy – tego tylko brakowało, ich szanse na wyjście stąd cało kurczyły się błyskawicznie. Zuriel uniósł broń i rzucił się biegiem przy ścianie spalarni, na wszelki wypadek wypuścił serię w miejsce gdzie wcześniej cisnął granatem i przez dziurę między budynkami pobiegł w stronę dżungli. Chwila na złapanie oddechu i do roboty, ponownie przeładował karabin i zaczął skradać się wzdłuż domów aby z flanki spróbować ostrzelać wrogiego Inkwizytora.
 

Ostatnio edytowane przez Potwór : 13-05-2011 o 14:32.
Potwór jest offline