- Duchy Boga-Maszyny, wspomóżcie swojego sługę i uwolnijcie jego broń aby mógł zniszczyć swych wrogów. – Zuriel szybko wyszeptał krótką litanię mającą pomóc mu odbezpieczyć broń ale widać Imperator skupiony był akurat na czymś innym niż jego uniżony sługa. –Chrzanić to – wcisnął magazynek z powrotem do ładownicy i przełączył Spectre z powrotem ze strzelania pociskami z śrutem na normalną amunicję. Nie zwrócił uwagi na to jak mocno opancerzeni są przeciwnicy ale na wszelki wypadek ustawił przełącznik trybu ognia na Man-stoppery. Pociski przeciw pancerne z którymi jego karabin powinien poradzić sobie nawet z pancerzem ceramitowym.
Wstał i szykował się do wyskoczenia zza rogu i wypuszczenia kolejnej serii w nacierających gdy w jednej z kieszeni kamizelki taktycznej poczuł narastającą serię wibracji. Auspex sygnalizował że ktoś zbliżył się zbytnio do kryjówki inkwizytora. Lewą ręką szybko wyszarpnął urządzenie z ładownicy i spojrzał na ekran. Trzy sylwetki najwyraźniej postanowiły obejść go od drugiej strony i odciąć od ewentualnej drogi ucieczki w dżunglę – nie doczekanie ich. Zuriel puścił broń pozwalając jej zawisnąć na paskach zawieszenia i wyciągnął granat odłamkowy. Pokrętłem zaraz u spodu puszki ustawił czas eksplozji na półtorej sekundy aby zmniejszyć szansę na to że przeciwnicy ładunek odrzucą w jego stronę lub uskoczą, wziął zamach i cisnął go w zaułek z którego nadchodzili. - Pięciu Marines atakuje od północy, wyglądają jak Szarzy Rycerze. Zajmę się nimi, ale potrzebuję wsparcia!
- Ragnar, jeśli jesteś w stanie - pomóż mu! Ja postaram się zająć nieco szturmowców, aby dać wam chwilę wytchnienia.
Okrzyki towarzyszy w mikrokomunikatorze zagłuszyły dwa bliskie wybuchy ale Zurielowi udało się uchwycić sens komunikatów. Szarzy – tego tylko brakowało, ich szanse na wyjście stąd cało kurczyły się błyskawicznie. Zuriel uniósł broń i rzucił się biegiem przy ścianie spalarni, na wszelki wypadek wypuścił serię w miejsce gdzie wcześniej cisnął granatem i przez dziurę między budynkami pobiegł w stronę dżungli. Chwila na złapanie oddechu i do roboty, ponownie przeładował karabin i zaczął skradać się wzdłuż domów aby z flanki spróbować ostrzelać wrogiego Inkwizytora.
Ostatnio edytowane przez Potwór : 13-05-2011 o 14:32.
|