Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2011, 08:11   #208
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Thrunmir, Twardy

Twardy dostrzegł swoją szansę. Jego topór niemal nieomylnie rozorał pierś jednego z zielonoskórych. Goblin z niewyobrażalną finezją uniknął śmiertelnego ciosu, robiąc to niczym doświadczony wojownik. Niestety jego światowej klasy unik nie miał stać się legendą, gdyż chwilę później Twardy wziął kolejny, równie silny zamach tym razem nie dając pokurczowi szansy na unik. Khazadzki topór, napędzany siłą ramienia Twardego nie dał goblinowi żadnej szansy. Mały trup padł na ziemię, chwilę po tym jak jego krew trysnęła na walczących obok bezimiennego zabójcę i jego przeciwników. Ilość przeciwników zmniejszyła się dokładnie o połowę a mimo to gobliny nie poprzestały ataków.

Jeden z tych, którzy walczyli z rudobrodym zabójcą, zdołał zajść go od tyłu i dźgnąć włócznią w tylną część kolana, raniąc boleśnie i dotkliwie krasnoluda. Thrunmir obejrzał się za siebie by przed wydaniem wyroku śmierci przypatrzeć się swej ofierze, której bogowie dali tyle szczęścia i odwagi, by mogła go zranić.
Dokładnie w tej samej chwili inny goblin, który dostrzegł dla siebie szansę cisnął swoim oszczepem i o dziwo jego broń trafiła bezbłędnie, wbijając się w krasnoludzki bok. Grot oszczepu wszedł między żebra, utrudniając bezimiennemu zabójcy trolli walkę i poruszanie się. Kolejne dwa choć próbowały się z Twardym, to jednak na nic się to nie zdało. Pierwszy chybił, zaś drugiemu minimalnie brakło szczęścia. Rudy khazad obficie krwawił, ta walka musiała się szybko skończyć.

Reszta

O ile samo rozwalenie beczki nie było wielkim problemem, to już zrobienie tego po cichu wcale takie łatwe nie było. Markus z Gynterem dotarli do domostwa, które wskazał ten drugi z mężczyzn.
-Zejdę na dół, a Ty zamknij klapę...- zaproponował Markusowi -To powinno trochę ściszyć hałas.- dodał po chwili. Nie mieli wielkiego wyboru. Musieli to zrobić by nie ryzykować ściągnięcia w te okolice niemile widzianych mieszkańców podziemi.
Niedługo potem dwójka mężczyzn powróciła do zajętego przez nich domostwa z drewnem na rękach.
-Cieszmy się ciepłem, bo wiele drewna tu już nie znajdziemy.- rzucił pesymistycznie człek -Ciekaw jestem jak tamci sobie poradzą... Oby wrócili cali i zdrowi.- rzekł na koniec do ogółu.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline