Wątek: Psy Wojny
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2011, 14:33   #25
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Wysłuchawszy wieści od zwiadowcy, Wagner czym prędzej posłał po oficerów i dowódców. Gdy już się wszyscy zebrali, kazał człowiekowi kaprala jeszcze raz zdać raport, tak aby wszyscy go usłyszeli, po czym odesłał go z rozkazami z powrotem do reszty zwiadowców Biehlera.

- Przekaż kapralowi, że ma się nie wychylać, czekać na dalsze rozkazy i nie dać zauważyć zielonym. Być może uda się nam ich zaskoczyć.

Wysłał zwiadowcę w drogę, po czym zwrócił się do zgromadzonych oficerów. Swoim zwyczajem, bez ogródek i zbędnych wstępów, od razu przeszedł do rzeczy.

- Wyglądał na to, że zastaliśmy ich w trakcie przeprawy. Błędem było tego nie wykorzystać. Zwłaszcza, że i tak musimy się z nimi rozprawić. Nie mamy szans ich ominąć w takim tempie i z tymi wszystkimi cywilami, a nawet jeśli, to zostawianie ich za plecami, aby połączyli się z bandą z północy też nie jest dobrym rozwiązaniem. Wtedy nie zdołamy ich zniszczyć.

- Mój plan jest taki. Uderzymy całą jazdą na przeprawiających się orków. Są nieprzygotowani do walki, sporo wciąż jest na drugim brzegu albo będzie jeszcze w wodzie. Konni strzelcy będą mieli wyśmienitą okazję żeby ich przetrzebić. Jazda powinna odrzucić tych będących już na drugim brzegu, od miejsca w którym się przeprawiają. Dalej spróbujemy ich pognać w kierunku tych, którzy już się przeprawi i sprawdzimy ilu ich faktycznie jest za tym wzgórzem, za którym się zbierają, po przekroczeniu rzeki. To może zrobić zwiad, w czasie gdy cięższa jazda zajmie się atakiem. Sprawdzimy z jaką siłą faktycznie mamy do czynienia. Jeśli zielonych będzie zbyt dużo, to spróbujemy sprowokować ich do ataku na wzgórze, na którym obecnie jest kapral z swoimi ludźmi. Zanim jazda zrobi co swoje, powinna już tam dotrzeć piechota i strzelcy. W ten sposób podprowadzimy zielonych prosto na ogień naszych pieszych strzelców. Osłabimy ich ostrzałem i dobijemy kontratakiem. W każdym razie na żadnym etapie bitwy, nie będziemy musieli walczyć z całymi siłami wroga, co da nam jakąś przewagę.

- Do ochrony taborów i cywilów, zostanie milicja chłopska. Oni i tak nie staną przeciw orkom. Weźmiemy za to chłopskich łuczników. Póki co, jeszcze kiepscy z nich żołdacy, ale póki zieloni nie doustną na długość ostrza, osłaniani przez piechotę, mogą do nich strzelać. Pięćdziesiąt łuków, nawet niedoświadczonych, to już jakieś wsparcie. Sierżant Siedlicz zbierze jazdę a sierżant Schitze zadba aby piechota i strzelcy pojawili się na wzgórzu jak najszybciej.

- Takie jest moje zdanie, jednak zanim przejdziemy do działania, chce wysłuchać waszych opinii Panowie oficerowie. -
 
malahaj jest offline