Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2011, 18:10   #209
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Po jakimś czasie zupa była gotowa. W chatce rozchodził się przyjemny zapach ciepłej strawy. Drewno, z połamanego krzesła i przyniesionej nieco później przez Gyntera i Markusa beczki, zasiliło płonący w palenisku ogień. Zacharias rozlał zupę do podstawionych mu misek, menażek i czego kto używał do jedzenia. Już po chwili czuł się mile połechtany, gdy wszyscy z zapałem i w milczeniu pałaszowali strawę. Sam zjadł i zagryzł chlebem, po czym położył się wygodnie na swoim legowisku. Cały czas zastanawiał się co robią jego trzej towarzysze, krasnoludy i elf, którzy poszli walczyć z goblinami. Czy dali sobie radę, czy może ulegli przewadze zielonego wroga? Gryzł się też tym, że zamiast iść z nimi i wspomóc ich w walce, został w chatce i zajął się tak przyziemnymi sprawami jak gotowanie i jedzenie. Z tego wszystkiego nie mógł zasnąć. Wiercił się i przewracał z boku na bok. W końcu wstał, nacisnął na głowę kapelusz i wyszedł przed dom, zobaczyć jak się sprawy mają.

Wokoło panowała ciemność i niezmącona cisza. Krasnoludów nie było widać. Nie słychać było żadnych odgłosów potyczki, jaka musiała się toczyć gdzieś w korytarzach. Zacharias chwilę postał na progu, po czym wrócił do środka i usiadł na kocu.
- Nie wiem jak Wy, ale ja się nieco obawiam o los tamtych - wskazał głową na wejście do domu. - Może by tak pójść i sprawdzić... Może potrzebują pomocy w walce z tymi goblinami. Idzie ktoś ze mną?
 
xeper jest offline