Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-05-2011, 14:45   #19
Erissa
 
Erissa's Avatar
 
Reputacja: 1 Erissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputację
Patrzyłam na mężczyznę, obserwowałam dyskretnie każdy jego ruch, wsłuchiwałam się w każde jego słowo… I aż wstyd było przyznać, że lubiłam go z każda chwilą bardziej. Może to „pokrewieństwo dusz” zapożyczając słowa Jaskra, a może kolejny kaprys przeznaczenia sprawiał, że wydawał mi się bliższy, ja jednak miałam nieco inne zdanie na ten temat: nienawiść do wspólnego wroga łączy jak żadna inna więź

- Chętnie wypiję – powiedziałam patrząc na wędrowca – Ale nie za jej zdrowie, a raczej za ową starą prawdę, którą przytoczyłeś Panie – upiłam łyk – Zaiste starą jak i sama próchniejąca Merigold – zaśmiałam się delikatnie – Ale może nie mówmy takich rzeczy, bo Suir gotów się zgorszyć – rzuciłam w stronę młodego maga

No tak, zapatrzony był w nią jak w obrazek, przecież była jego wielką mentorką, nauczycielką, która pozjadała wszystkie rozumy. Pokręciłam tylko głową. Najchętniej wytargałabym tą zołzę za kudły i zdjęła z niej te sztuczne upiękniacze, ciekawe co by powiedzieli wszyscy gdyby zobaczyli jaka szpetna jest. Uśmiechnęłam się nieprzyjemnie

- No cóż, bo jednak nic nie zmienia faktu Panie Mallorn, że kochanej wiedźmie z wyglądu daleko do kikimory czy kuroliszka nie jest, szkoda tylko, że szeroko pojętą inteligencją je nieznacznie, ale przewyższa, bowiem stawia ją to na pozycji uprzywilejowanego immunitetu i nietykalności jeśli chodzi o działania wiedźminów – zaśmiałam się – Ale kto wie, kto wie, może wreszcie znajdzie się śmiałek, rycerz w lśniącej zbroi, który uwolni świat od tegoż plugastwa – przeciągnęłam się i przeszyłam wzrokiem ciemność patrząc na Suira

Nie musiałam tego robić, zdawałam sobie sprawę jaką będzie miał minę. Wiedział o mojej nienawiści do Triss, ale nigdy nie był świadkiem tak jawnego i bezczelnego jej oczerniania. A ja cieszyłam się, bo wreszcie znalazłam kompana do całonocnych rozmów na temat okropności tej starej suki.

- Jeśli chodzi o Pańskie pytanie odnośnie wspólnego podróżowania – przeniosłam wzrok z przyjaciela na nieznajomego – To oczywiście zgadzamy się, bo Suir z pewnością nie ma też nic przeciwko, prawda? – zapytałam i nie dając mu możliwości na odpowiedź szybko dodałam – No, w takim razie witam w naszej kompanii – podałam mu dłoń

Można by się było zastanowić czy ten człowiek faktycznie tak nienawidzi Triss czy tylko nas podpuszcza, ale czy to było ważne? Jeśli robi to celowo i zamierza jej w jakiś sposób donieść to niech to robi, rozlatujące się próchno wie co o niej myślę. A jeśli jest jej zaciętym przeciwnikiem? No cóż, chyba kochana znalazłaś się w niezbyt dogodnej sytuacji…

- Panie Mallorn – zwróciłam się do niego – Za nasze niezwykłe, ale jakże miłe spotkanie – powiedziałam zadowolona i upiłam kolejny łyk alkoholu

Rzuciłam okiem na Suira, chyba nie mogąc znieść dłużej tych uszczypliwych słów w kierunku najcudowniejszej, najmądrzejszej i najpiękniejszej, jego zdaniem oczywiście, Triss postanowił położyć się spać.
Dokończyłam jajecznicę i przygotowałam sobie posłanie, ułożyłam się na nim patrząc w ogień

- Jutro o świcie wyruszamy, więc chyba czas się kłaść – przeciągnęłam się delikatnie, z lekkim westchnięciem – Niby jest tu bezpiecznie, ale warty nigdy nie zaszkodzi potrzymać. Mogę czuwać dzisiejszej nocy – powiedziałam wreszcie przenosząc wzrok na mężczyznę
 
__________________
"Wczoraj wieczór myślałem o ratowaniu świata. Dziś rano o ratowaniu ludzkości. Ale cóż, trzeba mierzyć siły na zamiary. I ratować to, co można."
A. Sapkowski
Erissa jest offline