Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-05-2011, 11:36   #22
Cothrom
 
Cothrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Cothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie coś
"Idiotka! Właśnie wpadłaś po same uszy w gnojówkę droga Ole!"Pomyślała tylko wściekle bardka gdy tamten suczy syn zaczął się do niej ślinić. Widać że był mocno pijany, a ona naiwnie udawała że go nie słyszy. Do czasu gdy ten podszedł za blisko, bo mogła sięgnąć po sztylet ukryty w bucie odległy teraz dla niej jak cnota dla czarodziejki.
Tamten zaczął paplać coś co śpiewaniu, a ona miała miała już teraz ochotę rozbić swoją ukochaną lutnie na jego zapijaczonym łbie. Ciągle jeszcze mając nadzieje że obojętnością coś zyska została pchnięta przez jego towarzysza i skończyła z nosem w jeszcze ciepłym jedzeni. Na dodatek łapsko tamtego zacisnęło się nieprzyjemnie na jej biuście. Tego już na wiele!
- Łapy precz skurwysynu przez psa chędożony! - Krzyknęła usiłując odepchnąć natręta, ale zaraz pożałowała ostatniego słowa. Dla tamtych mogła do być zachęta.
Wiedziała że żadne z miejscowych jej nie pomoże. Musiała albo wymyślić jak skutecznie uciec, albo jak sięgnąć pod kubrak jaki na sobie miała gdzie był kolejny ukryty sztylet.
Szkoda tylko że się trochę spóźniła i poczuła jak ostrze pijanego osobnika przyciska się jej do żeber. Teraz zaczęła się naprawdę bać.
- No chodź moja damo – zaśmiał się paskudnie - Musisz nas obsłużyć, a mamy wielką ochotę pochędożyć… bardzo wielką…
- Psia jucha! - Sapnęła.
Zaraz... jej ubranie, zgrabna bluzeczka nie dawały żadnej ochrony, ale przecież pod kubrakiem był sztylet skierowany ostrzem w dół. Spódnice miała szeroką, trochę poniżej kolan, a pod nią bryczesy. Miała aż nadto możliwości ruchu. Jeśli tylko jednym szybki ruchem przekręci się w bok w uścisku tamtego ostrze zaczepi o jej własną broń i może nawet uda się jej odskoczyć na tyle by móc wyjąc własną broń z buta.
No cóż... Albo to, albo bogowie wiedzą jak może się to skończyć... Bała się, ale była też zdecydowana bronić się jak tylko to było możliwe. Cholera! Była bardką, nie pierwszy dzień na szlaku.
Wprowadziła plan w życie. Obróciła się tak chronić żebra ukrytym sztyletem modląc się o szczęście.
 

Ostatnio edytowane przez Cothrom : 22-05-2011 o 13:12.
Cothrom jest offline