Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-05-2011, 00:17   #27
Radagast
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
Zaplecze nie przedstawiało sobą nic interesującego. Ot, ciasne, zagruzowane pomieszczenie bez innego wyjścia niż to, którym właśnie weszli. Przynajmniej tak się wydawało na pierwszy rzut oka. Samuel rozejrzał się uważnie po całym pomieszczeniu. Przez chwilę skupił swoją uwagę na oknie, ale nawet do niego nie podszedł, pozwalając Hurricane'owi wyjrzeć na zewnątrz. Szybko ocenił, że na potrzeby ucieczki jest za ciasne. Owszem, mogliby się nim wydostać, ale zajęłoby to za dużo czasu.

Chwila grzebania w żelastwie na podłodze pozwoliła znaleźć drewnianą klapę. Pod spodem należało się spodziewać jakichś schodków do równie zagraconej piwnicy, pewnie w większej części zawalonej. Tymczasem, gdy już ją odwalili na bok, ich oczom ukazała się długa, metalowa drabina, której drugi koniec kryła ciemność.
- Schron? Tunel? - mruknął Fist ni to do siebie, ni to do Rubina.

Z dołu dobiegł ich jakiś pisk. Fist natychmiast pomyślał o szczurach. Jeśli były to zwykłe gryzonie, to raczej nie było się czego obawiać. Gorzej jeśli to jakieś mutanty rodem z Sharash. Niestety w takim miejscu należało się spodziewać wszystkiego i to raczej z akcentem na te mniej przyjemne rzeczy. Biorąc pod uwagę bezpośrednie otoczenie przede wszystkich techmorw. Na szczęście, przynajmniej na razie, nic się na nich nie rzucało.

Gdy z sąsiedniego pomieszczenia dobiegł go krzyk Statforda, Dever przewrócił oczami, tylko w ten sposób wyrażając swoje zdanie na temat ich wrzaskliwego dowódcy.
- Poczekaj tutaj. Plecy przy ścianie - powiedział do Hurricane'a. Nie czekając na potwierdzenie, czy protest poszedł w stronę reszty drużyny.
- Sir, okno jest za ciasne, żeby się sprawnie wydostać. Znaleźliśmy zejście na dół, ale może to być zarówno korytarz, jak schron. Proszę nam dać jeszcze chwilę na zbadanie go. I porządne oświetlenie.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline