Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-05-2011, 12:27   #47
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Sigmarita tuż o świcie gdy wyruszyli przekazał formalnie swoje dowództwo mówiąc:

- Panno Elyn widzę, że dobrze się Pani bawi dlatego poinformowałem przełożonych listownie, iż składam rezygnację z przywództwa bowiem sądzę że lepiej się Pani do tego nadaje. Tak więc Pani nami dowodzi.

Siegfried gdy to mówił miał marsowy wyraz twarzy. Nie zamierzał z nią nawet dyskutować, gdyby chciała bo po prostu po tych słowach odwrócił się do niej plecami.
Miał swoje dziwne przekonania, myśli i wiedział że wcześniej czy później dokona tego o czym marzył. Choć to marzenie pojawiło się dość niespodziewanie, to zamierzał się mu poświęcić.
Tak więc resztę drogi szedł w milczeniu. Sama myśl że kolejny mutant może pojawić się w wiosce obok, sprawiała że chciał wybuchnąć śmiechem to jednak zamierzał wykonać do końca rozkaz. Samo towarzystwo tej dwójki nie sprawiało mu przyjemności, chociaż wiedział że nie powinien się w swojej misji obnosić z uczuciami i emocjami. Tak więc wykonywał w milczeniu swój marsz choć co jakiś czas mruczał do siebie pod nosem:

- Tak, przyjdzie dzień gdy Sigmar pozna swoich a wtedy biada grzesznikom
– mówił to tak cicho i niewyraźnie że nie można było go zrozumieć.

Gdy przechodził koło mostu poczuł że musi się odlać, tak więc przyspieszył kroku i udał się na stronę, gdzie spokojnie mógł się załatwić.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline