- Niedźwiedź! – Wolf parsknął wstając i kopiąc truchło swego przeciwnika. - Chyba pluszowy! – zaśmiał się szturchając Draga w ramię. Wyszczerzył się też do Tereza po jego propozycji - Bitki i pacierza nie odmawiam! -
Przyglądał się przez chwile rozwalonej twarzy Draugdina, po czym pokiwał głowa z uznaniem. - No wreszcie! Całkiem ładna. Wreszcie przestaniesz być gadki jak dupa niemowlaka i może dziewuchy same zaczną przychodzić, zamiast ciągle je gonić! –
Wolf zaśmiał się gromko ze swojego dowcipu, jak to miał w zwyczaju, poklepując druha po ramieniu. - No, ale apropo, za niektórymi warto pogonić. - Larson uśmiechnął się obleśnie, podnosząc zostawiony przez napastniczkę bat. - Ostra dziewczyna i lubi pejcze. Co najmniej sześć w skali Larsona... Biorę ją dla siebie! –
Krzyknął do pozostałych i ruszył w pogoń za uciekinierką. W takich sprawach ważna była gra wstępna, wiec uprzednio dał jej trochę forów, gadając z Dragiem. Tyle chyba wystraszy, więc tylko zawył głośno, niczym wilk na polowaniu, coby upewnić dziewuchę, że zna zasady tej gry i puścił się długimi susami na przód, od czasu do czasu strzelając z bata. |