Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2006, 23:18   #6
Solfelin
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
Cytat:
Napisał Milly
Czy opowiadanie nie odbiega od Twojej wizji Wilkołaczków i spojrzenia na metysów?
Hmm... co do wizji - musiałbym głęboko się zastanowić, jaką na ich temat mam. Widzę ich raczej jako bohaterów legend, wolniejszych od polityki i obronę Gai, za to idących w stronę swojego mitu - stworzenia wielkiego siebie, poprzez heroizm. Jednak, czy koniecznie walce? Każdy potrafi wpaść w furię i dużo zniszczyć.

Spojrzenie na metysów - doskonale je przedstawiłaś. Właśnie sytuacja z "bohaterską bitwą", mimo jej beznadziei, złej interpretacji grupy, była jednym z decydującym czynników o pokazaniu życia metysów. Poniżanie i nie możność dostąpienie statusu - jest jak truizm, niemal zawsze, ale ten wątek z negatywnym punktem widzenia watahy do takiego stopnia to coś nowego. Dobitnie ukazuje ich problem.

Cytat:
Napisał Milly
Pisałam nawet kiedyś opowiadanie pt. "Ostatni Biały Wyjec" właśnie o pewnym Tancerniku, ale oczywiście nie dokończyłam go. Może więc i na nie kiedyś przyjdzie czas?
...
 
__________________
Soulmates never die...
Solfelin jest offline