Virana
Od turlała się od rozbójniczki i zerwała na nogi. Ze zdziwieniem dostrzegła, że reszta kamratów także sobie poradziła z napastnikami. - Terez, z łaski swojej przestań gadać i spróbujmy przesłuchać skwarkę. Bo tylko ona nadaje się jeszcze do rozmowy.
Odkopała broń z dłoni skwarki i przyklękła obok:
- Możesz odzyskać dawną twarz i przeżyć... o ile powiesz kto was nasłał. Mogę też leczyć cię a on - wskazała kciukiem Alera - będzie obłupiał cie ze skóry, aż dowiemy się kim jesteście i dlaczego na nas napaśliście. |