Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2011, 19:16   #213
Blackvampire
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Kiedy wszystko wskazywało na to, iż posiłek jest już gotowy górnik zamknął książeczkę i schował ją na powrót do kieszeni kurty. Posiadanie w drużynie niziołka miało swoje plusy, świadczył o tym dobitnie smak przygotowanej przez niego strawy. Tego im wszystkim brakowało, porządnego, ciepłego posiłku. Kiedy jego misa była już pusta, odstawił ją na bok by nikomu nie wadziła i na powrót oparł się o ścianę. W milczeniu słuchał rozmów swoich towarzyszy, którzy jak widać martwili się o ich khazadzkich kompanów.

Eckhardt nie do końca podzielał te troski. Wiedział, że krasnoludy to bitna i wytrzymała rasa, powinni sobie dać rady. O ile po drodze nie trafili na coś znacznie groźniejszego. Byli w nieciekawej sytuacji, gdyż kolejne rozdzielenie sił mogło okazać się opłakane w skutkach. Nie miał, jednak zamiaru nikogo powstrzymywać. Pewnie i tak by ich nie przekonał. Mężczyzna postanowił za to zwrócić uwagę na inną sprawę.
-Właśnie zjedliśmy ciepły posiłek, jesteśmy zmęczeni więc zaraz zrobimy się jeszcze bardziej senni. Nie ma sensu ganiać za krasnoludami, trzeba wystawić warty i odpocząć. Z resztą i tak na niewiele zdalibyśmy się w walce w takim stanie.- powiedział poważnie przeczesując włosy dłonią.
 
Blackvampire jest offline