Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2011, 08:46   #214
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
-Słyszycie?- syknął niziołek, gdy nieopodal chaty rozbrzmiały kroki. Nie należały do ciężkich osób. Na pewno nie ciężko uzbrojonych. Ale za to idących dziarskim krokiem.
-Krasnoludy...- syknął Gynter, którego szept Zachariasa zdołał wybudzić z pół snu – pół czuwania. Miał rację. W drzwiach do domostwa pojawili się khazadzi. Umorusani z krwi, niestety nie tylko krwi przeciwników. Mimo iż rany bezimiennego zabójcy trolli były dość poważne, to jednak na twarzy krasnoluda dominowało zadowolenie z dobrej bitki, która potoczyła się na ich korzyść. Młot i topór tego dnia wysłały do Morra kilka duszyczek zielonoskórych pokurczy.
-Jesteście!- rzucił zadowolony z ich powroty Gynter, który na widok brodatych wojaków wybudził się do końca.
-A gdzie elf?- syknął po chwili. Dopiero teraz zauważyli, że Ral'el poszedł za brodaczami, ale nie przyszedł jako pierwszy.

Dopiero po kilku chwilach, gdy krasnoludy rozsiadły się, by złapać oddech, odpocząć i dać Alessie czas na opatrzenie ran rudobrodego w drzwiach pojawił się długouchy łucznik. Różnica między nim a brodaczami była taka, że on poruszał się niemal bezszelestnie.
-To chyba zwierzoludzie.- rzucił tajemniczo, po czym również wybrał sobie miejsce, w którym mógł usiąść.
-Widziałem ślady sporych, pazurzastych łap. Nie wiem co to za bestie, ale na zaschniętym błocie widziałem ślady kilku osobników. Jeśli was to pocieszy, przeszli tędy jakiś czas temu.-
-A co udało się wam znaleźć, poza ranami i bólem?- Ral'el wejrzał na dwójkę khazadów, która choć nie rozmawiała ze sobą, to jednak potrafiła się świetnie dogadać. Thrunmir ściskał w dłoni kawałek sznurka z nawleczonymi nań uszami. Być może był to jakiś amulet zielonoskórych.
-To, co teraz robimy? Czego konkretnie szukamy? Nie mamy żadnego planu, ani priorytetowego celu. Co zrobimy jak odpoczniemy?- wejrzał na Markusa.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline