Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2011, 12:12   #109
daamian87
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Wśród goblinów znajdujących się w jaskini zapanował chaos. Dwa zielonoskóre pokurcze padły pod ciosami Zaka. Kolejne dwa zostały dość poważnie ranne dzięki udanym atakom Gerarda i Kaldora. Xander wybrał na swój cel wyglądającego na szamana goblina.




Rana, jaką mu wyrządzono, nie wydawała się poważna, jednak rozwścieczyła zielonego szamana. Mały Tim kolejny raz okazał się niezastąpiony dla grupy. Jego czar powalił na ziemię czterech zielonoskórych, a dwa kolejne zostały oślepione.

Początkowy chaos szybko przeminął. Przywódca zakrzyknął coś do swoich podwładnych, a zza rogu z części jaskini, której wcześniej towarzysze nie widzieli, wybiegły kolejne gobliny. Pierwsze dwa dopadły Zaka, najbardziej wysuniętego z korytarza. Pierwszy z atakujących pchnął prymitywną, drewnianą włócznią, jednak mężczyzna bez najmniejszego trudu zrobił unik, dzięki czemu ostrze przecięło powietrze. Drugi z przeciwników też nie miał większego szczęścia, jego krótki miecz trafił na gardę wyszkolonego Zaka.
Kaldor również został zaatakowany. Jeden z zielonoskórych zamachnął się na niego prymitywną pałką, która nie była nawet prawdziwym orężem. Broń przy zamachu wyślizgnęła się z ręki goblina i poleciała do tyłu, trafiając nieszczęśliwie jednego z jego kompanów. Ten, kiedy otrząsnął się po niespodziewanym ciosie, zaatakował swojego pobratymca, rzucając się na niego z gołymi rękami. Dwa zielone ciała splotły się ze sobą na ziemi, okładając się pięściami i piszcząc głośno.

Jeden z gobasów stojących niedaleko szamana napiął mały, bardzo kiepskiej jakości łuk i wypuścił strzałę, celując w Gerarda. Strzała jednak nie pomknęła ku celowi, spadła bowiem dwa metry dalej. Goblin zapiszczał coś w swoim języku i popędził po leżącą niedaleko broń.


Szaman skoncentrował się i zaczął inkantację. Jego dłonie spowiła czarna aura. Oczy goblińskiego przywódcy zamknęły się na moment, by po chwili otworzyć się niespodziewanie. W tym samym momencie w stronę Zaka pomknął promień czarnej energii, trafiając go w pierś. Mężczyzna poczuł, jak opuszczają go gwałtownie siły.

Pozostałe gobliny zbliżały sie coraz bardziej do grupy. Na arenie walki pozostało dziewięciu przeciwników w pełni sił, dwóch rannych i dwóch niewidomych oraz szaman. Walka była w dalszym ciągu nierozstrzygnięta.
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski
daamian87 jest offline