- To dobrze - odparł mag, na stwierdzenie o bezpieczeństwie pojmanego. Jego mina co prawda rozchmurzyła się tylko na chwile, ale dobitnie widać było że poprawiło mu to samopoczucie. Teraz przynajmniej mogli działać swobodniej, nie obawiając się o 'plecy' - Myślę że w takim przypadku, pozostaje nam jedynie czekać na rozwój wydarzeń. Na dziś dzień jestem wypłukany z sił, by użyć jeszcze jakiegokolwiek zaklęcia. Ostatnie zostawiam na czarną, czarniejszą godzinę - odrzekł wyroczni.
Zawadiacko splatając ręce na piersi, wpatrywał się niczym sokół całemu zajściu. Osobiście czuł dyskomfort tego, że nie może w jakikolwiek sposób pomóc, ale to nie jego wina. A sam nie zamierzał narażać własnej rzyci.
__________________ "Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła"
Chan |