Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2011, 14:05   #2
Kizuna
 
Kizuna's Avatar
 
Reputacja: 1 Kizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodze
Ćwiczyła, zawsze ćwiczyła. Jej życie było pasmem walk, ćwiczeń i obżarstwa. Niezależnie czy to środek tygodnia czy dzień święty. Po śmierci trafi do piekła, tego była pewna. Nie było najmniejszych wątpliwości, jeśli chodzi o to jaką była osobą. Ojczulek wysłał ją tutaj, choć to ona się zgodziła. Nawet nie zastanawiała się nad tym, idąc z jednej bitwy w drugą. Właściwie to jaki był jej cel? Pchać się z szamba w jeszcze większe gówno? Nie raz miała wrażenie, że ten Bóg jakoś sobie z nią igra. Może to była próba?

Impuls energii, raczej tej niezbyt pozytywnej, gdzieś blisko. W Tokio, nie ma co się dziwić. Nie wysłano jej tam po to, by zasilała skarb państwa w barach, domach publicznych i sklepach. Odepchnęła się od ziemi, przysiadając w przykucnięciu. Ręce oparła na kolanach i wstała, lekko przeciągając się. Zrobiła rozgrzewkę i połowę ćwiczeń na dziś, więc mięśnie rozgrzały się już dosyć. I była wdzięczna Bogu za to, że energia pojawiła się teraz, a nie z rana. Nie dość ze zaspana to jeszcze bez rozgrzewki, byłoby ciężko się bronić, o ataku nie wspominając. Krótka wizyta w łazience, bez żadnego pośpiechu. Świeże ubrania, rozczesanie włosów i umycie zębów. Trzeba o nie dbać, by mając 40 lat nie być zmuszonym do noszenia sztucznej szczęki. Nie potrafiła zrozumieć jak ktoś może się zapuszczać. Miało się jedno ciało, trzeba było o nie dbać. Portfel, klucze, dokumenty. I ozdoby na dłonie, w postaci dwóch uformowanych kawałków srebra. Opuszczając pokój w hotelu, przeciągnęła ręką po drzwiach. Na chwilę pojawiły się różne symbole i znaki, by zblednąć zaraz. Każde miejsce, gdzie zatrzymywała się na dłużej, pokrywała różnymi barierami. Przeciw demonom, przeciw wszelkim zaklęciom podglądu czy namierzenia. I przeciw ludziom, którzy chcieli podejść i zapukać, ale nagle przypominali sobie, że muszą coś zrobić ważnego po drugiej stronie miasta.

Opuściła hotel, wychodząc na tłoczne i ruchome ulice Tokio, jednego z największych i najbardziej dojących z kasy miast tego świata. Miasta dającego spore możliwości osobom o podobnie wielkich portfelach. Odetchnęła pełną piersią, a miała czym odetchnąć. Ręce w kieszeniach, by żaden kieszonkowiec nie dał rady nic wyciągnąć, i jazda, przed siebie w kierunku Taitoku. Spokojny chód, spokojne myśli, palce rozluźnione i gotowe do wykonania na szybko znaków potrzebnych do tworzenia tarcz przeciw demonom i istotom o nieczystych duszach.
 

Ostatnio edytowane przez Kizuna : 28-05-2011 o 15:19.
Kizuna jest offline