Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2011, 19:25   #148
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Obozowisko drużyny


Virana, Terez, Oktawius, Draugdin

Na słowa Virany Zigildun nic nie odpowiedział. Wzruszył tylko oszczędnie ramionami. Nie wyglądał na przekonanego, ale nie miał też argumentów, aby się skutecznie odszczeknąć. Zresztą widać było, że krasnolud znał prastare przysłowie podgórskiego plemienia, które mówiło: „Nie mieszaj się w sprawy czarodziejów, bo są chytrzy i skorzy do gniewu”.


*

Virana powoli uklękła przy poparzonej kobiecie. Przyglądała się jej przez krótką chwilę w blasku ogniska, a następnie inkantowała swe leczące zaklęcie. Jednym gestem dla lepszego efektu.

Zadziałało błyskawicznie. Czerwone burchle i spalona skóra zaczęły się zabliźniać. Po krótkiej chwili twarz kobiety, zaczęła przypominać ludzką.

Dopiero teraz czarodziejka mogła właściwie ocenić kim była napastniczka. „Ładna” to było ostatnie słowo, które by ją właściwie określało. Celniej jej wygląd oddałoby „herod-baba”. Bo też i włosy miała ścięte jak najemnik na krótko, przy samej czaszce, a masywna twarz bardziej zbliżała ją do Creapa czy Draugdina niż pięknej de Noth.

Oktawius i Draugdin skrępowali jej dłonie za pniakiem brzozy. Terez stał w oddali i tylko przyglądał się ich poczynaniom.

Na dobrych bogów” – zauważyła zdumiona Virana – „ona ma więcej w bicepsie niż ja w talii!”.

- Dllaaczego? A dllaaczego nnie? – z trudem wycedziła rozbójniczka, odpowiadając na wcześniej zadane pytanie czarodziejki, przeciągając sylaby.

Ja jestem Beth. A my, kwiatuszku? My jesteśmy hanzą Muriel Rudowłosej i napadamy na ludzi. Mordujemy, gwałcimy, rabujemy, nie koniecznie w tej kolejności. To taki zawód, ślicznotko. Wyuczony fach. Nic osobistego. Znaleźliście się po prostu w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie. A o to ostatnio było trudno w tych parszywych czasach, gdy wkoło pełno zielonoskórych w Głębokich Lasach. Jeślibym Cię dostała w swe dłonie, dogodziłabym Ci, że ho, ho. Ale tak to Ty masz mnie w swoich dłoniach. Pozostaje więc teraz kwestią otwartą, czy Ty dogodzisz mi? Jak będzie?


Pod Kamiennym Mostem

Wolf, Creap, Borack

Larson wskoczył do wody i z uporem godnym lepszej sprawy zaczął przeciągać się po linie. Szło mu niesporo, nurt był silny, zdradliwy, mokra lina kaleczyła dłonie, a temperatura rzeki Białej dawno przekroczyła termin „rześka”.
Larson z twardej gliny był ulepiony, więc parł naprzód dalej. W końcu miał czas, a „zimna woda zdrowia doda”, prawda?


*

Kobieca postać była już w połowie drogi, gdy poczuła silne szarpnięcie liny z tyłu. Odwróciła się gwałtownie. Łódka nie sterowana odwróciła się dziobem w kierunku Wielkiego Wodospadu. I niebezpiecznie zakołysała.
Creap ocenił, iż "dłubanka" mogła pomieścić nie więcej niż dwie, góra trzy osoby.
Kobieta dostrzegła Wolfa, który nie zrezygnował tak łatwo z pościgu i przesuwał się metodycznie w jej kierunku. Za nim zaś potężnego Creapa z wielkim toporzyskiem w garści.

Następnie odwróciła się z powrotem i na drugim brzegu rzeki dojrzała białowłosego półelfa czyhającego na kamiennym podeście. I nie wahała się ani chwili dłużej.

Jak oszalała zaczęła walić nożem w linę za sobą. Po stronie, po której znajdowali się Larson z aep’ Crackiem. Szło jej niesporo, gdyż druga ręką musiała trzymać się liny, aby nie spłynąć do grzmiącego wodospadu. Ale z wiadomych powodów nie ustawała w wysiłkach.


*

Larson zbliżał się nieubłaganie. Jeszcze niespełna dziesięć uderzeń serca i będzie mógł pochwycić się burty łódeczki. Spojrzał mimowolnie w lewo. Wielki Wodospad był niespełna czterdzieści, pięćdziesiąt kroków od niego.

"Ryczy, kurwa, jakby zły był" - machinalnie pomyślał łowca skalpów i mocniej chwycił za linę.



===


Wszyscy BG: wykonajcie 3 rzuty k6.
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 28-05-2011 o 19:51.
kymil jest offline