Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2011, 19:53   #3
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Jerycho miał już nawyk oglądania się i poszukiwania zagrożenia. Oglądał właśnie mięsa. Znał się nieco na kuchni, choć w jego wykonaniu opierała się właśnie na nim, a że dwa razy w tygodniu on miał zajmować się jedzeniem to musiał coś wymyślić
-Saro. Na co masz ochotę?
-Skąd wiedziałeś, że tu jestem?- przestała się chować za jego plecami i stanęła obok
-Jesteś głośna dziewczyno. Poza tym czułem twój oddech
-Przez katanę? Nie ściemniaj
-Dobra. Po prostu wiedziałem. Znam cię Kurduplu. Ajaj...- stęknął chowając głowę między barki gdy dostał w łeb
-Słuchaj. Wśród koleżanek zawsze należałam do największych. Nie moja wina żeś wyrósł ponad dwa metry. Ja przynajmniej mogę się wmieszać w tłum jak kucnę nieco.
-Dobra dobra. Więc w końcu na co masz ochotę?
-Skoro już pytasz...- wskazała palcem na plakat informujący o festiwalu. - Ja wiem, że może to nie najlepszy pomysł! Ale spójrz... jeśli chcemy tu jakoś się zadomowić to powinniśmy uczestniczyć w takich wydarzeniach. Tu jest taki zwyczaj, że ludzie siadają na trawie, przyrządzają piknik i obserwują te wszystkie kwitnące kwiaty wiśni. Chyba moglibyśmy raz sobie na takie coś pozwolić, hm? Wzięlibyśmy ze sobą też Cyrusa.
Jerycho się skrzywił
-Chyba nie powinniśmy się tak wychylać.
-A słyszałeś, że najciemniej pod latarnią?
-Sara... mówię poważnie. Przez półtora roku robiłem po swojemu. Raz zrobiliśmy po waszemu i sama wiesz jak to się skończyło
Uśmiech momentalnie zniknął z jej twarzy
-Wybacz Malutka- Odwrócił się i ją przytulił- Ale nie możemy tak ryzykować. Tam będzie zbyt wielu ludzi, a jak sama zauważyłaś ja się w tłum nie wmieszam. Może zamiast tego pójdziemy do kina?
-Dobrze, ale ja wybieram.
-Niech będzie. Byle nie komedia romantyczna.- Wredny uśmiech starczył by zrozumiał, że jego podanie zostało odrzucone- Ech... to przynajmniej zjemy po mojemu.
W sumie kupił makaron i kurczaka od babki na ulicy. Do tego jakiś sos. Z niezadowoleniem stwierdził, że zawartość portfela starczy na góra tydzień.
-Potem będę musiał przejść się po szkołach poszukać roboty.
-To ja przejdę się z Tobą. Wypada obejrzeć miejscowe szkoły. Tak na przyszłość
Jerycho spojrzał na nią wymownie
-Przerażasz mnie kobieto
Dalsza rozmowa była klasycznym niewinnym flirtem. Kierowali się do wynajętego mieszkanka. Po dojściu Jerycho zabrał się za obiad. Cyrusa nie było. Rano mówił, że chce się rozejrzeć po mieście.
 

Ostatnio edytowane przez Arvelus : 28-05-2011 o 19:56.
Arvelus jest offline