Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2011, 15:46   #78
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Jedyna świątynia Khybera w mieście znajdowała się w centrum. Wielki,
pięknie zdobiony złotem budynek z wieżą był dobrym przykładem wspaniałości Stworzyciela. Trójka podróżników weszła do budynku. Sala modlitewna w której stało dwadzieścia ław miała wiele starych, ale świetnie zachowanych ikon, parę rzeźb, a na oknach były ukazane różne sceny z historii bóstw. Kapłan który ich powitał był łysym, wysokim człowiekiem w srednim wieku. Wyglądali bardzo pobożnie, ale po twarzy było widać, że równie często się uśmiecha i śmieje co modli.
- Witajcie podróżni. W czym mogę wam pomóc? - Zapytał gardłowym, ale przyjemnym dla ucha głosem.
Dantus przez moment podziwiał wnętrze świątyni. Jednak szybko musiał się otrząsnąć, bo po pierwsze, nikt nie przyszedł tutaj, aby podziwiać to wszystko, a po drugie, trzeba było odpowiedzieć na pytanie kapłana.
- Niech Khyber będzie z tobą... Chyba najprościej będzie powiedzieć, że mamy pewien problem i musimy porozmawiać z kimś, kto nas zrozumie. Kapłan Khybera, na pewno będzie odpowiednią osobą do takiej rozmowy – odpowiedział.
- Szczególnie, że to dość... Nietypowa sprawa - dodała Vivien również zachwycona tym, co widziała.
Hans tylko podziwiał widoki, oddając sprawę w ręce inkwizytora. Przynajmniej na razie.
- Ach, miło widzieć inkwizytora w tych stronach. Jednak myślę, że mojej uwadze nie umknełaby żadna herezja, lub pogaństwo. - Kapłani zawsze starali się podlizać dla inkwizytorów. Wiadomo, jeśli ten by znalazł w parafii heretyków i pogan to reputacja kapłana by ucierpiała. Poza tym mniej osób by uczęszczało do kościoła, inkwizytorzy jednakowo postępują z ludźmi którzy odwracają się od Khybera. Często stosują też odpowiedzialność zbiorową.
- Nie, nie chodzi nam o heretyków. O to nie musisz się martwić – zapewnił inkwizytor od razu.
- Jesteśmy tutaj w innej sprawie. Raczej niecodziennej, jeśli tak można to określić. Liczymy, że nam pomożesz. Otóż rozchodzi się o to, że... Jak to ująć? Hmm... Wiemy, co się wydarzy w przyszłości, bo w jakiś dziwny sposób trafiliśmy z niej tutaj – powiedział po krótkim zastanowieniu.
- Wiem, brzmi to dziwnie, ale jest prawdą – dodał szybko. Teraz chyba pozostało czekać na reakcję kapłana lub ewentualne dodanie czegoś przez Vivien albo Hansa.
- Tak - Vivien dołączyła do rozmowy - Zdajemy sobie sprawę, że brzmi to nieprawdopodobnie, jednak... No cóż, w przyszłości wydarzy się coś, czemu można teraz zapobiec i... chcielibyśmy prosić o radę... To wyjątkowo ważne - zapewniła
Kapłan zdecydowanie wyglądał na zmieszanego. Jednak wiedział, że to nie mógł być żart. Nikt (nawet niezdrowy psychicznie) nie miałby dość odwagi by podszyć się pod inkwizytora, a ci zaś nie mieli nastrojów do żartów. Zresztą wiele było w historii o podróżach w czasie. Nawet córce Khybera się to zdażyło podczas pierwszej wojny z demonami.
- Cóż. Owszem, jest to dosyć nieprawdopodobne, ale z drugiej strony nie zaszkodzi jeśli wysłucham do końca tej... sprawy. W czym mogę wam służyć radą?
- Niebawem, Ruben ustanowi pewnego młodzieńca swym wybrańcem. Ów młodzieniec zbierze potężną armię nieumarłych i demonów i doprowadzi do wyniszczającej wojny. Zginą miliony osób i pięć krajów zostanie zniszczonych. W przyszłości, z której przybyliśmy, wciąż podejmowano próby walki. Jedną z nich było zniszczenie demonicznych bram. My zniszczyliśmy jedną z nich i potem się okazało, że cofnęliśmy się w czasie - wyjaśnił Dantus szybko. Dobrze, że kapłan od razu nie kazał im wyjść, tylko postanowił wysłuchać wszystkiego.
- Och. - Kapłan odczekał dłuższą chwilę w milczeniu. Miał niepewną minę - No dobrze, dosyć to osobliwe. Postaram się wam pomóc w miarę możliwości. Powiedzcie tylko jak?
- Co twoim zdaniem powinniśmy zrobić? - zapytał inkwizytor po chwili. - Każda rada na pewno nam się przyda. Ja chciałem zabić wybrańca, ale nie wiem, czy to nie doprowadzi do czegoś gorszego niż wojna, która trwa w przyszłości. Może powinniśmy przygotować się do wojny i czekać na nią. Wtedy straty mogłyby być mniej dotkliwe - kontynuował, a po tym czekał, aż kapłan przedstawi swoje zdanie na ten temat. Miał nadzieję, że wymyśli on jakiś dobry sposób na rozwiązanie tej sprawy.
- Cóż. Skoro otrzymaliście szansę na zmienienie biegu historii na możliwie lepszy, to według mnie trzeba to wykorzystać tak jak to zaproponowałeś szanowny inkwizytorze. Jeśli avatar boga wojny jest wam znany, to jak najbardziej musicie go zabić. Możliwe, że Ruben zdecyduje się na kogoś innego, ale kto może wiedzieć co planuje tak złowieszcze bóstwo?
- Nie wiadomo, jak to wszystko się potoczy. Najtrudniej chyba będzie znaleźć tego młodzieńca, bo z zabiciem już problemów nie powinno być. Jednak wydaje mi się, że jakieś przygotowania do wojny powinny być rozpoczęte. Może nie od razu jakieś wielkie, ale takie, abyśmy nie byli bezbronni, gdy wojna jednak dojdzie do skutku - oznajmił Dantus po krótkim zastanowieniu. Najlepiej by było, gdyby zabicie Gabriela rozwiązało sprawę do końca i nie było już zagrożenia wojną, ale tego nie można było być nigdy pewnym.

Póki co musieli jeszcze poczekać na atak potworów na wioskę. Z pewnością ich pomoc będzie niezbędna. Mogli też spróbować jakoś przekonać władcę warowni, że nadciąga niebezpieczeństwo. Aczkolwiek mieli póki co sporo czasu.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline