Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2011, 17:37   #25
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Mallorn nie skończył rzucać swego zaklęcia. Nie było mu to dane. Przed samym bowiem zakończeniem jeden z podchmielonych szlachciców wylądował mu wprost na kolanach przerywając koncentrację. Został pchnięty przez kobietę w opałach.

Przysłowiowa babska wdzięczność” – pomstował Cedrik. „Człowiek udaje szlachetnego rycerza, a tu jakaś ostatnia, eech, psi świat”.

Spojrzał kątem oka na Mideave. Jeżeli wiedźminka myślała, że to był efekt rzuconego przez niego czaru, była w wielkim błędzie.

Czarodziej pewnym ruchem zepchnął z siebie szlachciurę na drewnianą podłogę. Tamten runął na ziemię, zupełnie jak worek kartofli. Miał lekkie kłopoty z powstaniem.

Hmm… jeśli rzeczywiście to szlachta to musi być ździebko schłopiała” – przemknęło Mallornowi przez głowę.

W tym samym momencie usłyszał jak drugi moczymorda ofiarowuje Midaeve oreny za jego śmierć. Wkurwiony już nie na żarty Cedrik, postanowił się nie certolić. Spojrzał w oczy suczemu synowi i wycharczał w kierunku zbira zupełnie nie po czarodziejsku:

- Chłystku, mam pytanie. Czy twoja stara nie mówiła Ci nigdy, żebyś nie sikał pod wiatr, co? Bo to bardzo niedobrze, powiedziałbym kurwa, że w niektórych sytuacjach wręcz fatalnie. Dziś przykładowo suczy synu wysikałeś się pod huragan, jak mawiał mój świętej pamięci Mistrz. I nie wiem, czy to przeżyjesz.

Mówiąc te słowa zerwał się na równe nogi. Czuł pod sobą wodne źródło mocy. Przyjazny żywioł. Na Przylądku jego ulubiony. Dlatego nie wahał się z niego solidnie zaczerpnąć.

Tak wzmocniony wzniósł dwie dłonie w kierunku szlachcica i wyskandował silnym głosem zaklęcie grotu. Celował w oczy. „Zrobię z nich prażynki” – obiecywał sobie.

Resztą rzezi pewnie zajmie się wiedźminka” – pomyślał. – „Szkoda tylko, że nie tak sobie wyobrażała swe pierwsze zlecenie – uśmiechnął się w myślach. „No cóż, graj muzyko”.
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 30-05-2011 o 17:52.
kymil jest offline