Tomasz czuł się dziwnie. Z jedne strony był silniejszy, z drugiej nie czuł się do końca sobą. Nie wiedział co z nim będzie. Miał nadzieję, że nie zostanie uznany za szpiega. Wstał z łóżka w pomieszczeniu w którym się znajdował i podszedł do drzwi. Nacisnął klamkę, chcąc wydostać się na korytarz i odnaleźć swoją broń.
Ciężkie, stalowe drzwi nie otworzyły się, ale za szybką pojawiła się twarz żołnierza. Powiedział Tomkowi żeby chwilę poczekał. Po paru minutach otworzył mu drzwi i Patrynowski wyszedł na słabo oświetlony, lekko cuchnący korytarz. Przed nim stało około dziesięciu żołnierzy, dwóch naukowców i generał Aleksander Berling, dowódca pozostałych wojsk polskich. Był niskim facetem pod pięćdziesiątką, silnie zbudowanym i oczywiście łysym. Przemówił grubym, gardłowym głosem: - Zaraz wyruszamy - Widać nie bardzo wiedział jak w tej sytuacji zwracać się do Tomka - Póki co nie będziemy cię o nic pytam. Ufamy, że sam nie wiesz zbyt wiele. Podczas podróży lepiej żebyś nie zawiódł naszego zaufania. Będziesz jechał w ciężarówce pod lekką ochroną. Jakieś pytania?
Tomasz stał wyprostowany na baczność. Kiedy zwierzchnik sił zbrojnych udzielił pozwolenia na zadawanie pytań, sniper skorzystał z tej możliwości.
- Sir, chciałbym dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. Czemu będę transportowany pod ochroną i czemu miałbym zawieść czyjeś zaufanie, sir.
- Nie wiemy co ci wmontowali w to coś. Mogą tobą zdalnie sterować.
Tomasz popatrzył z niedowierzaniem na dowódcę. - Sir, pancerz stanowi jedynie zewnętrzną osłonę. Nie jest w żaden sposób zintegrowany z moją osobą, więc sterowanie mną nie wchodzi w rachubę, sir! - odparł. Nie miał zamiaru ponownie stać się celem naukowych badań. - Gdy cię z niego wyjęliśmy zacząłeś nam umierać. Jesteś z nim połączony. Możliwe, że również twoje zmysły są. Może bez hełmu tak nie ma, ale dopóki nie potwierdzą tego na miejscu, niestety nie możemy nic zrobić.
- Co będzie ze mną później sir?- spytał Tomasz. - Nie mi o tym decydować. Zapewne wrócisz do służby wojskowej a mądrale wykombinują jak cię dobrze wydostać z tej zbroi.
- Sir, czy nie lepiej będzie wykorzystać to, że jestem zamknięty poniekąd w tej zbroi? - podsunął pomysł były członek grup specjalnych. - W walce, oczywiście... mieliśmy to ci zaproponować, tylko nie byłem pewien jak byś na to zareagował.
- Sir, dzięki temu mamy szansę dostać się w szeregi wroga i rozpocząć działania dywersyjne!-
- Nie masz pełnego ekwipunku. Normalnie montują jeszcze hełm dzięki któremu jeden z nich ma nad tobą ciągłą i całkowitą kontrolę. Ty go nie masz.
- Sir, jeśli uda się dowiedzieć w jaki sposób przekazują sobie rozkazy, można spróbować złamać ich kod i wówczas będę wiedział, czego ode mnie będą wymagać!-
- Nie znamy ich języka, nie wiemy jak się między sobą komunikują, ale podobno wiadomo kim są. I skąd pochodzą.
- Jeśli zatem nie jestem w stanie przeniknąć do ich szeregów, na pewno przydam się na linii frontu bardziej niż w Berlinie, w którym prawdę mówiąc byłem i nie ma tam nic ciekawego. - dodał. - Byłeś tam przed wojną. Teraz obok Berlina jest główna baza tych kreatur. Myślę, że to dosyć ciekawe i uchodzi za pierwszą linię frontu.
- Sir, ale w niemczech nie ma nawet ładnych kobiet. - rzucił z przymrużeniem oka. - To stereotyp żołnierzu. A sterotypy są idiotyczne. Zgadzasz się na warunki jakie przedstawiłem? - A mam inne wyjście sir?-
- A jak myślisz?
- W takim razie ruszajmy, sir.- zakończył rozmowę Tomasz.
__________________ "Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski |