Ponętne kształty zbójczyni przyciągały wzrok Oktawiusa. Utrudniało mu to racjonalne myślenie, które i tak było nie lada wyczynem w jego wykonaniu. Mimo ostrzeżeń magiczki kusiło go, żeby skorzystać z okazji, może nawet po raz ostatni w życiu. W końcu nie wiadomo, co stanie się w czasie wyprawy. Od dawna nie miał baby. Od zbyt dawna na to, żeby teraz odpuścić. W sumie, co za ryzyko? Rozbrojona, może nawet uwiązana do pniaka nie mogła stanowić zagrożenia, dla silnego i zaprawionego w bojach najemnika
-Dajcie mi ją pod opiekę na noc. Przecież to nie przystoi nie dogodzić damie przed wielce prawdopodobną egzekucją.
Jej dalsze losy nie obchodziły go w najmniejszym stopniu. Los tej drugiej zaś jeszcze mniej.
[Rzut w Kostnicy: 4] [Rzut w Kostnicy: 1] [Rzut w Kostnicy: 4]