Asun
Cały czas słuchał z uwagą, pórbując dostrzec jakieś niedociągłości w planie Ikczetsa. Zaczęło go jednak zastanawiać co innego. - Pytanie też, czy strażnicy świątynni w ogóle wiedzą i istnieniu tego zwoju. Nie wiem czy afera jest już nagłośniona, ale jeśli któryś z wyższych kapłanów świątyni mógł się o tym dowiedzieć, z pewością schowałby zwój w jakieś bezpieczne miejsce i nikomu o tym nie mówił. Przynajmniej ja tak bym na jego miejscu zrobił. Ale jednak masz racje. Potrzebujemy informacji... i strażnika świątynnego na tyle głupiego, by dać się oszukać. Jakoś nie wyobrażam sobie Dunmera pijącego z "przedstawicielem rasy niewolniczej" takiej jak ja, czy Wy. Nasz Bosmer - zwracając wzrok na Istara. - byłby do tego zadania najlepszy. |