Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2011, 07:24   #3
Kizuna
 
Kizuna's Avatar
 
Reputacja: 1 Kizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodze
Siedziała na materacu, nic wielkiego, ale tutaj to było coś. Na pewno mniej niż łóżko, ale dla tak drobnej dziewczyny to i tak wystarczało. Nawet mogła się nim owinąć, więc źle nie było.

W zasadzie, była tutaj najnowsza ze wszystkich. Przybyła zaledwie pięć czy sześć dni temu, więc miała jeszcze parę drobniaków ze swoich oszczędności. Imała się wielu dorywczych prac, zarabiając marny, ale jednak jakiś grosz. Czasami nawet kupiła dodatkowe puszki i podrzucała komuś w garażu, przeważnie temu co miał najgorzej. To nie było jakieś miłosierdzie czy coś, jedynie niechęć do obudzenia się pewnego dnia z czyimś truchłem parę metrów dalej.

Wczoraj, a właściwie dziś, wróciła z krótkiej roboty. Otworzyć zamek w sklepie monopolowym dla miejscowej grupki niewychowanej młodzieży. Nic, czego imałby się szanujący siebie zawodowiec. Ale cóż, kasa jest potrzebna, niezależnie z którego źródła.

Leżąc na materacu rozmyślała nad przyszłością, co nie zdarzało się jej zbyt rzadko. Niby powinna bardziej trzymać się ziemi, ale co poradzić skoro rzeczywistość była ciężka? Zgrzyt. Ktoś otwierał drzwi. Normalne zjawisko, gdyby jakiś samochód nie zatrzymał się przy garażu. Trochę wysłużony samochód, przydałaby się wymiana klocków i tarcz. Filtr powietrza też chyba przędł na ostatniej granicy. Ale co ona mogła wiedzieć, w końcu była tylko amatorką. Przynajmniej według wszystkich zasranych pseudo-fachowców co robili za nie wiadomo jak wielkich znawców motoryzacji i mechaników czterech kółek. Czworo osób, Irlandczycy? Miała z nimi do czynienia jedynie na filmach.

- Witam lokatorów. Czy nie szukacie państwo czasem pracy? – Irlandczyk spojrzał ze zdziwieniem na Włocha, ale ten tylko się do niego uśmiechnął i popatrzył na zebranych ludzi. – Nazywam się Dante Malaparte, a to jest Bob Flogg. Jeżeli ktoś ma jakieś plany na życie, niech opuści ten garaż – kilku wyszło, jeden wrócił. –A więc witajcie w branży motoryzacyjnej Empire Bay. Pierwsze zadanie, posprzątajcie tutaj. Potem udajcie się pod ten adres – rzucił na najbliższy materac kilka wizytówek.

Wizytówki... były blisko niej. Sięgnęła po jedną, bardziej odruchowo niż świadomie. Schowała ją do jednej z kieszeni kurtki. Ktoś zadał jej pytanie. Chyba Dorian, pytał się o... jej opinię? Cóż, rzadko dzieliła się swoją opinią.

Kiwnęła głową, co w tym konkretnym przypadku mogło oznaczać tyle co "warto spróbować". Mieli zrobić porządki? Cóż... sprzątania się jeszcze nie imała. I chyba lepiej by tego nie robiła, miała dziwną tendencję do trafiania ścierką czy miotłą w innych ludzi. I nie wiedziała czemu, skoro ze spawarką sobie radziła. Usunęła się w kąt, nie chcąc zawadzać innym w pracy.
 
Kizuna jest offline